W tańcu każdy ruch i gest mówią o Bogu, wywyższają Go. To jest modlitwa.
2017-12-03 08:00:00(ost. akt: 2017-12-03 14:43:49)
Kultura żydowska od wieków wzbudza zainteresowanie. Specyficzna kuchnia, muzyka i taniec znajdują entuzjastów na całym świecie. Okazuje się jednak, że ta tradycja jest mocno związana ze sferą duchową. O tym jak Żydzi modlą się tańcząc opowiada Dorota Herok - instruktorka tańców żydowskich.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
- Co cię skłoniło do przyjazdu do Kętrzyna? Cieszyn, w którym mieszkasz to przecież drugi koniec Polski.Polin, czyli jaki był kętrzyński Żyd
Zaprosiła mnie moja koleżanka Ewa Brzostek. Znamy się już ponad 10 lat. W 2008 lub 2009 roku Ewa realizowała tutaj projekt żydowski, na który przyjechałam razem z moim zespołem tanecznym "Klezmer". Mieliśmy pokaz tańców, a ja wystawiłam swój spektakl "Ziemia Obiecana". Przyszło bardzo dużo ludzi i ten występ był dla mnie bardzo szczególny. Poza tym, za każdym razem jak tutaj przyjeżdżam to czuję coś szczególnego w tej ziemi. Jest tutaj coś bardzo pozytywnego. W tym roku Ewa ponownie zaprosiła mnie do udziału w projekcie i przyjechałam tutaj poprowadzić warsztaty taneczne organizowane przez Powiatowy Dom Kultury "Czerwony Tulipan". To był główny cel mojego przyjazdu, ale przyciągnęła mnie też pozytywna atmosfera tego miasta. Tu były dwie synagogi, z czego jedna jeszcze się zachowała, co nieczęsto się zdarza w innych miastach.
- Miałaś okazję poznać historię kętrzyńskich, dawniej rastenburskich Żydów?
Miałam okazję pospacerować po Kętrzynie i trochę czytałam o jego historii. Da się zauważyć, że Żydzi mieli duży wkład w rozwój miasta.
Miałam okazję pospacerować po Kętrzynie i trochę czytałam o jego historii. Da się zauważyć, że Żydzi mieli duży wkład w rozwój miasta.
- Jak to się stało, że tematyka żydowska pojawiła się w twoim życiu?
To się wzięło od chrześcijaństwa, które wprowadziło mnie w tą tematykę. W 1993 roku nastąpiły w moim życiu bardzo istotne zmiany, przeżyłam nawrócenie. Jezus stał się dla mnie najważniejszą osobą. Zaczęłam czytać Biblię codziennie. Zgłębiając Stary Testament uświadomiłam sobie, że Bóg mówi o Izraelu jako narodzie wybranym, jak o umiłowanym synu. Mówi "Nie zapomnę o tobie" ( Iz.44.21) “ Miłością wieczna umiłowałem Cię”
( Jer.31.3). Jest tam dużo miłości i emocji. Można zobaczyć serce Boga. Zobaczyłam, że we mnie tego nie ma. Pomyślałam "Boże, Ty mówisz o Izraelu, że na wieki go wybrałeś, a ja tego w sobie nie czuję. Ja chcę kochać to, co Ty kochasz. Doświadczać tego sercem, nie tylko rozumem". Po tym faktycznie coś się w moim sercu zmieniło. Zastanawiałam się jak mogę zacząć błogosławić ten naród. Tańcem zajmowałam się już wcześniej, więc kwestią czasu było połączenie tych dwóch elementów. Niedaleko Cieszyna w Dzięgielowie odbywają się Tygodnie Ewangelizacyjne. Zresztą bliźniaczy festiwal jest też w Mrągowie. W 2001 lub 2002 roku zaproponowano mi poprowadzenie w Dzięgielowie tańców żydowskich. Podeszłam do tego sceptycznie, ponieważ żadnych tańców żydowskich wtedy nie znałam. Zaczęłam zgłębiać ten temat, przygotowałam dwa czy trzy tańce i zaczęło mi się to podobać. Poprowadziłam te zajęcia i zobaczyłam, jak taniec żydowski integruje ludzi. Odkryłam również, że taniec ten może być formą modlitwy. W kolejnych latach zaczęły się u nas odbywać Dni Kultury Żydowskiej, powstał zespół taneczny"Klezmer" i tak to się zaczęło rozwijać.
To się wzięło od chrześcijaństwa, które wprowadziło mnie w tą tematykę. W 1993 roku nastąpiły w moim życiu bardzo istotne zmiany, przeżyłam nawrócenie. Jezus stał się dla mnie najważniejszą osobą. Zaczęłam czytać Biblię codziennie. Zgłębiając Stary Testament uświadomiłam sobie, że Bóg mówi o Izraelu jako narodzie wybranym, jak o umiłowanym synu. Mówi "Nie zapomnę o tobie" ( Iz.44.21) “ Miłością wieczna umiłowałem Cię”
( Jer.31.3). Jest tam dużo miłości i emocji. Można zobaczyć serce Boga. Zobaczyłam, że we mnie tego nie ma. Pomyślałam "Boże, Ty mówisz o Izraelu, że na wieki go wybrałeś, a ja tego w sobie nie czuję. Ja chcę kochać to, co Ty kochasz. Doświadczać tego sercem, nie tylko rozumem". Po tym faktycznie coś się w moim sercu zmieniło. Zastanawiałam się jak mogę zacząć błogosławić ten naród. Tańcem zajmowałam się już wcześniej, więc kwestią czasu było połączenie tych dwóch elementów. Niedaleko Cieszyna w Dzięgielowie odbywają się Tygodnie Ewangelizacyjne. Zresztą bliźniaczy festiwal jest też w Mrągowie. W 2001 lub 2002 roku zaproponowano mi poprowadzenie w Dzięgielowie tańców żydowskich. Podeszłam do tego sceptycznie, ponieważ żadnych tańców żydowskich wtedy nie znałam. Zaczęłam zgłębiać ten temat, przygotowałam dwa czy trzy tańce i zaczęło mi się to podobać. Poprowadziłam te zajęcia i zobaczyłam, jak taniec żydowski integruje ludzi. Odkryłam również, że taniec ten może być formą modlitwy. W kolejnych latach zaczęły się u nas odbywać Dni Kultury Żydowskiej, powstał zespół taneczny"Klezmer" i tak to się zaczęło rozwijać.
- Rozumiem, że taniec generalnie był w twoim życiu wcześniej niż kultura żydowska.
Tak było. Skończyłam Chrześcijańską Szkołę Pantomimy, Dramy i Tańca w Ustroniu. Jednak jeszcze przed tą szkołą zawsze lubiłam tańczyć. Taniec był w moim sercu. Przed nawróceniem dużo tańczyłam, ale było to bardziej wyrażanie siebie, niż coś profesjonalnego. Po nawróceniu zaczęłam drążyć temat tańca jako modlitwy, formy uwielbienia Boga. Odkryłam w Biblii wiele miejsc, które mówią o modlitwie wyrażanej w jakiś sposób przez ciało, modlitwie tańcem. Potem przyszedł czas na taniec żydowski, który również swoje korzenie ma w Piśmie Świętym. To są korzenie tego narodu. Wiele tańców jest związanych z konkretnymi wersetami, są wyrazem modlitwy.
Tak było. Skończyłam Chrześcijańską Szkołę Pantomimy, Dramy i Tańca w Ustroniu. Jednak jeszcze przed tą szkołą zawsze lubiłam tańczyć. Taniec był w moim sercu. Przed nawróceniem dużo tańczyłam, ale było to bardziej wyrażanie siebie, niż coś profesjonalnego. Po nawróceniu zaczęłam drążyć temat tańca jako modlitwy, formy uwielbienia Boga. Odkryłam w Biblii wiele miejsc, które mówią o modlitwie wyrażanej w jakiś sposób przez ciało, modlitwie tańcem. Potem przyszedł czas na taniec żydowski, który również swoje korzenie ma w Piśmie Świętym. To są korzenie tego narodu. Wiele tańców jest związanych z konkretnymi wersetami, są wyrazem modlitwy.
- Taniec jako modlitwa? Jak to możliwe?
Bóg stworzył człowieka z pragnieniem wyrażania miłości, uwielbienia, wyrażania chwały. Człowiek wiele rzeczy otacza uwielbieniem. Jeśli to nie jest Bóg, to coś innego jest w centrum naszego życia. Coś co jest dla nas najważniejsze, np. praca, rodzina, druga osoba itd.. To co uwielbiamy staje się naszym bogiem. Gdy człowiek pozwala Bogu dotknąć swojego serca, i doświadcza niesamowitej, bezwarunkowej bożej miłości to zachwyca się Nim i uwielbienie wypływa z niego naturalnie, czy to w postaci pieśni czy tańca. To jest właśnie modlitwa wyrażana tańcem. W Biblii można znaleźć mnóstwo wersetów, które mówią aby wyrażać uwielbienie pieśnią, grą na instrumentach, ale też tańcem. To nie jest oczywiście taki rodzaj tańca, który widzimy na imprezach i dyskotekach, gdzie taniec jest sprowadzony jedynie do formy rozrywki. Tu Bóg jest w centrum, a nie człowiek. Każdy ruch, każdy gest mówi o Bogu, wywyższa Go. Jeżeli mamy Boga w sercu, to naszą modlitwę możemy wyrażać w różnych formach. W narodzie żydowskim oczywiste jest, że taniec to forma modlitwy. Na nasze rozumienie tańca duży wpływ ma to co zrodziło się w kulturze greckiej, czyli podział na widzów i aktorów. Jesteśmy wychowani w duchu widowiska, gdzie jak w teatrze są aktorzy i oceniający ich widzowie. Często człowiek, który jest w centrum próbuje zdobyć uznanie widzów. Ja będąc w Izraelu zauważyłam, że w rdzennej kulturze żydowskiej, która w dużej mierze czerpie z Biblii, ludzie tańczą nie po to, aby się popisać czy dowartościować, ale żeby coś przeżyć, doświadczyć, wyrazić. Kiedyś zaprosiłam zaprzyjaźnioną Żydówkę do Polski. Ona w Jerozolimie prowadzi tańce na ulicy, zaczyna tańczyć i ludzie po prostu do niej dołączają nie patrząc na to czy znają kroki i czy potrafią tańczyć czy nie. Nie zastanawiają się nad tym, co inni pomyślą. Chcą sami czegoś doświadczyć. Chciała to samo zrobić w Polsce, ale wytłumaczyłam jej, że my jesteśmy trochę inni. U nas ludzie stają w kółku i obserwują, biją brawo lub nie, komentują, oceniają, krytykują. Ta różnica wynika z tego, że jesteśmy inaczej wychowani. Powoli już zaczyna się to zmieniać, ale to jeszcze długa droga.
Bóg stworzył człowieka z pragnieniem wyrażania miłości, uwielbienia, wyrażania chwały. Człowiek wiele rzeczy otacza uwielbieniem. Jeśli to nie jest Bóg, to coś innego jest w centrum naszego życia. Coś co jest dla nas najważniejsze, np. praca, rodzina, druga osoba itd.. To co uwielbiamy staje się naszym bogiem. Gdy człowiek pozwala Bogu dotknąć swojego serca, i doświadcza niesamowitej, bezwarunkowej bożej miłości to zachwyca się Nim i uwielbienie wypływa z niego naturalnie, czy to w postaci pieśni czy tańca. To jest właśnie modlitwa wyrażana tańcem. W Biblii można znaleźć mnóstwo wersetów, które mówią aby wyrażać uwielbienie pieśnią, grą na instrumentach, ale też tańcem. To nie jest oczywiście taki rodzaj tańca, który widzimy na imprezach i dyskotekach, gdzie taniec jest sprowadzony jedynie do formy rozrywki. Tu Bóg jest w centrum, a nie człowiek. Każdy ruch, każdy gest mówi o Bogu, wywyższa Go. Jeżeli mamy Boga w sercu, to naszą modlitwę możemy wyrażać w różnych formach. W narodzie żydowskim oczywiste jest, że taniec to forma modlitwy. Na nasze rozumienie tańca duży wpływ ma to co zrodziło się w kulturze greckiej, czyli podział na widzów i aktorów. Jesteśmy wychowani w duchu widowiska, gdzie jak w teatrze są aktorzy i oceniający ich widzowie. Często człowiek, który jest w centrum próbuje zdobyć uznanie widzów. Ja będąc w Izraelu zauważyłam, że w rdzennej kulturze żydowskiej, która w dużej mierze czerpie z Biblii, ludzie tańczą nie po to, aby się popisać czy dowartościować, ale żeby coś przeżyć, doświadczyć, wyrazić. Kiedyś zaprosiłam zaprzyjaźnioną Żydówkę do Polski. Ona w Jerozolimie prowadzi tańce na ulicy, zaczyna tańczyć i ludzie po prostu do niej dołączają nie patrząc na to czy znają kroki i czy potrafią tańczyć czy nie. Nie zastanawiają się nad tym, co inni pomyślą. Chcą sami czegoś doświadczyć. Chciała to samo zrobić w Polsce, ale wytłumaczyłam jej, że my jesteśmy trochę inni. U nas ludzie stają w kółku i obserwują, biją brawo lub nie, komentują, oceniają, krytykują. Ta różnica wynika z tego, że jesteśmy inaczej wychowani. Powoli już zaczyna się to zmieniać, ale to jeszcze długa droga.
- Są różne tańce żydowskie. Hebrajskie, klezmerskie, chasydzkie i inne. Czym one się różnią?
Są tańce diaspory, tańce żydowskie. Żydzi, gdy nie mieli jeszcze swojego państwa byli rozproszeni po całym świecie. Również u nas była jedna z największych diaspor. Mamy prawie 1000 lat wspólnej historii. Żydzi kultywowali swoje tradycyjne tańce, ale czerpali także z innych kultur. Tańce izraelskie pojawiły się po powstaniu państwa Izrael, czyli po 1948 roku. Sami Żydzi pojawili się w tam jeszcze przed tą datą. Zaczęli się zjeżdżać z całego świata przywożąc również tańce z wpływami z rejonów, które zamieszkiwali. Jeśli mieszkali wcześniej w Jemenie, to były to tańce z wpływami jemeńskimi. Ci z Europy przywieźli tańce z wpływami polskimi, rosyjskimi czy bałkańskimi. Żydzi z północnej Afryki przywieźli tańce z wpływami arabskimi. Od strony muzycznej widzimy również wpływy muzyki klezmerskiej, wywodzącej się z kultury Żydów aszkenazyjskich, czyli zamieszkujących m.in. nasze tereny. Nie ma tutaj jednego stylu tańca.
Są tańce diaspory, tańce żydowskie. Żydzi, gdy nie mieli jeszcze swojego państwa byli rozproszeni po całym świecie. Również u nas była jedna z największych diaspor. Mamy prawie 1000 lat wspólnej historii. Żydzi kultywowali swoje tradycyjne tańce, ale czerpali także z innych kultur. Tańce izraelskie pojawiły się po powstaniu państwa Izrael, czyli po 1948 roku. Sami Żydzi pojawili się w tam jeszcze przed tą datą. Zaczęli się zjeżdżać z całego świata przywożąc również tańce z wpływami z rejonów, które zamieszkiwali. Jeśli mieszkali wcześniej w Jemenie, to były to tańce z wpływami jemeńskimi. Ci z Europy przywieźli tańce z wpływami polskimi, rosyjskimi czy bałkańskimi. Żydzi z północnej Afryki przywieźli tańce z wpływami arabskimi. Od strony muzycznej widzimy również wpływy muzyki klezmerskiej, wywodzącej się z kultury Żydów aszkenazyjskich, czyli zamieszkujących m.in. nasze tereny. Nie ma tutaj jednego stylu tańca.
- Skoro do tego stopnia poznałaś tą kulturę to jak reagujesz na szereg stereotypów, których w przypadku Żydów przecież nie brakuje?
Mój stosunek do Żydów wcześniej był obojętny z niewielkim nastawieniem pogardliwie - negatywnym. Nie wiadomo jednak w zasadzie dlaczego, ponieważ żaden Żyd nigdy nie zrobił mi osobiście krzywdy. Słowo Żyd kojarzyło mi się bardziej negatywnie niż pozytywnie, ze sknerą czy kimś w tym stylu. Nawet słyszałam jak o kimś mówiono “ Ty Żydzie” chcąc go obrazić. Jednak moje podejście się zmieniło. W Piśmie Świętym odkryłam np.werset “ Będę błogosławił błogosławiącym tobie a przeklinających cię przeklinać będę..”. Więc pomyślałam, że nie chcę być przeklęta przez Boga przeklinając Żydów…( I Mojż.12.3) Poza tym kiedy zaczęłam jeździć do Izraela, a praktycznie teraz jestem tam co roku spędzając kilka tygodni, zaczęłam poznawać tych ludzi. I okazało się, że żaden z tych stereotypów nie jest prawdziwy. Teraz mam do nich olbrzymi szacunek. Są to ludzie bardzo obdarowani i inteligentni. To o nich w tym samym wersecie Bóg mówi: "...i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi”. Patrząc na fakty tak jest w rzeczywistości. Najwięcej noblistów jest żydowskiego pochodzenia. Ci ludzie, których znam, a często są to osoby starsze w wieku 70 czy 80 lat, są wykształceni i znają po kilka języków. Tam co trzecia osoba w tym wieku robi takie plany, jakby myślała, że będzie jeszcze żyć ze 100 lat. Ja będąc dużo młodsza, rozmawiając z nimi w ogóle nie czuję tej różnicy wieku. Kwestia ich mentalności, podejścia do życia i otwartości na innych są dla mnie po prostu niesamowite. Bardzo dużo się od nich uczę. Patrząc perspektywicznie na moją starość, życzyłabym sobie, żeby mieć takie podejście pełne nadziei, wiary i pełni życia.
Mój stosunek do Żydów wcześniej był obojętny z niewielkim nastawieniem pogardliwie - negatywnym. Nie wiadomo jednak w zasadzie dlaczego, ponieważ żaden Żyd nigdy nie zrobił mi osobiście krzywdy. Słowo Żyd kojarzyło mi się bardziej negatywnie niż pozytywnie, ze sknerą czy kimś w tym stylu. Nawet słyszałam jak o kimś mówiono “ Ty Żydzie” chcąc go obrazić. Jednak moje podejście się zmieniło. W Piśmie Świętym odkryłam np.werset “ Będę błogosławił błogosławiącym tobie a przeklinających cię przeklinać będę..”. Więc pomyślałam, że nie chcę być przeklęta przez Boga przeklinając Żydów…( I Mojż.12.3) Poza tym kiedy zaczęłam jeździć do Izraela, a praktycznie teraz jestem tam co roku spędzając kilka tygodni, zaczęłam poznawać tych ludzi. I okazało się, że żaden z tych stereotypów nie jest prawdziwy. Teraz mam do nich olbrzymi szacunek. Są to ludzie bardzo obdarowani i inteligentni. To o nich w tym samym wersecie Bóg mówi: "...i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi”. Patrząc na fakty tak jest w rzeczywistości. Najwięcej noblistów jest żydowskiego pochodzenia. Ci ludzie, których znam, a często są to osoby starsze w wieku 70 czy 80 lat, są wykształceni i znają po kilka języków. Tam co trzecia osoba w tym wieku robi takie plany, jakby myślała, że będzie jeszcze żyć ze 100 lat. Ja będąc dużo młodsza, rozmawiając z nimi w ogóle nie czuję tej różnicy wieku. Kwestia ich mentalności, podejścia do życia i otwartości na innych są dla mnie po prostu niesamowite. Bardzo dużo się od nich uczę. Patrząc perspektywicznie na moją starość, życzyłabym sobie, żeby mieć takie podejście pełne nadziei, wiary i pełni życia.
Rozmawiał Wojciech Caruk
Czytaj e-wydanie
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Hm #2389496 | 89.228.*.* 3 gru 2017 12:30
Hm,czekam z zaciekawieniem na następny artykuł o wierze i zwyczajach katolickich.Przecież żyjemy w kraju katolickim i jesteśmy -w większości-katolikami.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Hmm... #2389936 | 89.228.*.* 3 gru 2017 21:56
Hm,wydaje mi się,że Polska powinna być Polską,a nie Polin.Co to jest i co to znaczy,wie ktoś?
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz