Arabskie złoto Żelaznej Damy z Kętrzyna. Brawo Aniu!

2021-03-17 14:04:30(ost. akt: 2021-03-17 14:18:33)
Ania Lechowicz minęła ostatecznie linię mety po 4 godzinach, 30 minutach i 19 sekundach

Ania Lechowicz minęła ostatecznie linię mety po 4 godzinach, 30 minutach i 19 sekundach

Autor zdjęcia: achiwum zawodniczki/FB

TRIATHLON || Anna Lechowicz "pozamiatała" rywali w Dubaju! "Żelazna Dama" z Kętrzyna wygrała słynnego Ironmana, czym potwierdziła swą obecność w światowej czołówce. Złoto zapewniło jej także miejsce na liście uczestników mistrzostw świata w USA.
— Jestem już gotowa. Cieszę się bardzo na jutrzejszy start. Mam nadzieję, że będę jutro tak szybka, jak... stado dzikich, arabskich koni. Trzymajcie kciuki! — napisała kętrzynianka niewiele przed startem (w swych mediach społecznościowych). I jeśliby wnioskować po liczbie "lajków" i dopingujących ją komentarzy, to... nie było innej możliwości. Biel i czerwień po prostu musiały znaleźć się na podium.

Popularna "Helga" (żart nawiązujący do tego, że obecnie najwięcej czasu spędza w Niemczech), była pewna swego jeszcze na długo przed "wycieczką" do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Znaków zapytania, jak zawsze, jednak nie brakowało. Ale dotyczyło to wszystkich, którzy mieli rywalizować dodatkowo z upałami sięgającymi do nawet 44 stopni Celsjusza.

Gdy wybrzmiał wyczekiwany od miesięcy sygnał do startu, zawodnicy wskoczyli do wody. Polka przepłynęła blisko 2 kilometry w 34 minuty i sześć sekund, co plasowało ją na 4. lokacie. Wynik bardzo solidny, dystans do pierwszej trójki niewielki. Ania błyskawicznie wskoczyła na rower, na którym — co udowodniła wielokrotnie w przeszłości — potrafiła odrobić znacznie poważniejsze straty.

Tak też się stało. Po minięciu 90. kilometra zostawiła konkurencję daleko za plecami, wypracowując sobie niemal 7 minut przewagi. Gdy dojechała do końca drugiego etapu, pozostało jej już "jedynie" przebiec półmaraton. W bezlitosnym upale.

Po raz kolejny dał o sobie znać jej charakter. Mimo przeciwności, "Żelazna Dama" zaciskała zęby i parła do przodu. Z każdym kolejnym kilometrem rywalki traciły nadzieję na to, że zdołają ją dogonić. Wspomnianych przeszło 21 kilometrów pokonała w godzinę i 30 minut (średnie tempo 4:14 min/km).
Linię mety Ania Lechowicz minęła ostatecznie po 4 godzinach, 30 minutach i 19 sekundach. Jak na panujące w Dubaju warunki — kosmos. Po "Heldze" linię mety mijały kolejno m.in. Inalize Oosthuizen (RPA, 4:46:37), Kristina Vaczi, Lama Halwaji oraz Elena Korchagina.

Sukces zapewnił kętrzyniance nie tylko kolejny medal najbardziej prestiżowego cyklu triathlonowego globu, ale i miejsce na liście uczestników zbliżających się mistrzostw Świata, które odbędą się w amerykańskim Utah.

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5