Twierdza Modlin zdobyta. Był hardcore!

2021-03-05 12:00:00(ost. akt: 2021-03-05 07:56:47)
Kolejny cel? Kraków! Później Magda i Czarek wyruszą na finał do Poznania

Kolejny cel? Kraków! Później Magda i Czarek wyruszą na finał do Poznania

Autor zdjęcia: archiwum zawodników

EKSTREMALNIE || Magdalena Urbanowicz i Cezary Sak rozprawili się w 28 lutego w Warszawie z Runmageddonem. I to w jednej z najtrudniejszych odsłon — Hardcore. Kętrzynianie chwilę po minięciu linii mety... już zaczęli snuć plany o kolejnych startach ekstremalnych.
Pojedynek z setkami innych biegowych zapaleńców miał dla reprezentantów Kętrzyna szczególny charakter. Nie tylko z powodu klimatu, który zapewniało ściganie się na terenie słynnej Twierdzy Modlin. Przystępowali do niego po dłużącej się, 4-miesięcznej przerwie od startów (Runmageddon w Lesku — przyp. K.K.). Obecne realia, niestety, nie ułatwiają organizatorom przeprowadzania tego typu imprez.

Gdy rozległ się sygnał do startu, Magda i Czarek byli wreszcie w swoim żywiole. Mniejsza liczba treningów dawała o sobie początkowo znać, ale... nie było czasu, by się nad tym dłużej zastanawiać. Czekało 21 kilometrów najeżonych przeszło 70 przeszkodami.

— Najtrudniejszą z przeszkód było... przebiegnięcie przez cytadelę "obojętnie". Najwięcej czasu spędziliśmy na tarasie widokowym. Przeszkoda była tam tylko jedna, ale tuż za nią czekało ujście Narwi do Wisły. Po prostu musieliśmy zatrzymać się na chwilę, by popodziwiać widoki — wspomina popularny "Czaki", weteran wielu biegów ekstremalnych. Większość przeszkód spotkał już wcześniej. Tylko przy niektórych "nowościach" kętrzyńska para musiała się chwilę nagłowić przed ich pokonaniem.

Kto w tym duecie narzuca tempo? — Biegamy razem już od dłuższego czasu, tempo mamy wspólne. Ustalamy je z reguły jeszcze przed startem. Czasem, gdy próbuję je niespodziewanie zwiększyć, Magda skutecznie przekonuje mnie do wcześniej ustalonego tempa. Jest dobrym wyznacznikiem w tej kwestii. Zwłaszcza, że czasem zdarza mi się zbyt długo czytać informacje na tabliczkach, przez co... później muszę ją gonić — mówi Cezary Sak, zeszłoroczny triumfator plebiscytu Gazety Olsztyńskiej w kategorii "Najpopularniejszy Biegacz Roku".

— Na tym dystansie, z taką liczbą przeszkód, był to mój debiut — dodaje Magdalena Urbanowicz. — Wynik oceniam jako bardzo dobry, choć priorytetem było to, by po prostu miło spędzić weekend, a nie gonić czas za wszelką cenę. Jeśli sytuacja w kraju i w pracy nie stanie na przeszkodzie, to kolejny start planujemy w kwietniu w Krakowie. W maju wyruszymy z kolei do Poznania na Finał Ligi Runmageddonu.

Magda i Czarek są niewątpliwie jedną z najbardziej "zabieganych" par Warmii i Mazur. Warto jednak wspomnieć, że jeszcze niedawno Kętrzyn godnie reprezentowany był na "ekstremalnym podwórku" przez załogę o enigmatycznie brzmiącym szyldzie KTMŁ. Gdzie podziała się ta utytułowana brygada?

— W KTMŁ niestety na tę chwilę bez zmian. Ewelinę Ochryniuk ostatnio pozbawiły czasu wolnego (na wspólne wyjazdy) obowiązki życia codziennego. Karol Musiał natomiast zanotował duży spadek formy przez pandemię. Stara się odbudować kondycję i zdrowie po przebyciu "korony" — podsumowuje Cezary Sak.

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5