Miejskie podatki jednak pójdą w górę?

2020-12-01 17:59:25(ost. akt: 2020-12-02 16:50:21)
- Musimy zrobić wszystko by przetrwać najbliższe chude lata, najtrudniejsze w historii samorządu naszego i setek innych - mówi Ryszard Niedziółka.

- Musimy zrobić wszystko by przetrwać najbliższe chude lata, najtrudniejsze w historii samorządu naszego i setek innych - mówi Ryszard Niedziółka.

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Jeszcze kilka dni temu burmistrz Kętrzyna zapowiadał, że w 2021 roku wprawdzie będziemy zaciskać pasa, jednak stawki podatków nie ulegną zmianie. Okazuje się jednak, że 2 grudnia na nadzwyczajnej sesji radni będą głosowali nad podwyżkami. Powód? Fatalna kondycja miejskiej kasy.
- Stan finansów miasta jest bardzo zły - twierdzi burmistrz Ryszard Niedziółka. Przyczyny takiego stanu rzeczy dopatruje się w kredytach zaciągniętych w czasie poprzedniej kadencji, malejącymi wpływami do miejskiej kasy oraz pandemii koronawirusa. To powoduje, że samorządu nie stać obecnie nawet na realizację zadań, które już zostały ogłoszone. - Po objęciu urzędu burmistrza gdy dokładnie poznałem stan miejskiego skarbca, mówiłem że przed nami trudne czasy. Od początku było wiadomo, że łatwo nie będzie, ale liczba „niespodzianek” mnie zaskakuje. Musimy więc pilnie reagować - dodaje Niedziółka.

Dużym obciążeniem przyszłorocznego budżetu ma być oświata, na którą planowana jest kwota aż 40 milionów złotych. To o 4 miliony więcej niż w roku 2019. - Wszystko przez wzrost wynagrodzeń na który nie mieliśmy wpływu, a który w znacznej większości musimy sfinansować sami, czyli… z kieszeni mieszkańców - precyzuje burmistrz.

W 2018 roku dochody bieżące wynosiły 71 milionów, a wydatki 62 miliony. W takiej sytuacji na koncie miasta zostawało 9 milionów, które można było przeznaczać na inwestycje. W roku 2020 dochody bieżące mają wynieść 81 milionów, a wydatki 86,5 miliona. Różnica wynosi więc ok 5,5 miliona. Z czego zostanie ona pokryta? - Z oszczędności z tego roku (ok 4 mln) i z dalszych cięć budżetów jednostek, które już znacznie pocięliśmy. Nie mamy też zgody na kolejny kredyt ze strony organów nadzorujących samorządy - odpowiada Niedziółka.

Regionalna Izba Obrachunkowa uprzedziła kętrzyński samorząd, że nie zaakceptuje budżetu na rok 2021 w obecnej formie. Sytuacja zmusza więc władze do dalszego szukania oszczędności. Dlatego wbrew wcześniejszym zapewnieniom Niedziółki, już 2 grudnia radni miejscy podejmą decyzję w sprawie podwyżek podatku od nieruchomości i od środków transportu. - Kilka dni temu zapowiedziałem, że nie będziemy podnosić podatków mimo, że powinniśmy to zrobić. Jestem i byłem temu przeciwny bo czas nie sprzyja takim decyzjom. Zmuszony jestem wycofać się z deklaracji braku wzrostu podatków i odpowiedzialnie poprosić radę o podjęcie takiej uchwały - uzasadnia burmistrz.

Według założeń proponowanych w projektach uchwał podatkowe stawki mają wzrosnąć o ok. 20%. Oznacza to dla mieszkańców wzrost podatku od nieruchomości o 11 groszy za metr kwadratowy rocznie. Właściciel 50-metrowego mieszkania zapłaci o 5,50 zł więcej niż obecnie. Wzrosną również stawki dla przedsiębiorców oraz o podatek od środków transportu. - Ci, którzy będą z powodu pandemii w trudnej sytuacji, nadal będą mogli ubiegać się o ulgi, zwolnienie z podatku lub rozłożenie należności w czasie - zapowiada Niedziółka.

Podwyżki mają przynieść miastu ponad milion złotych dochodu. - To pozwoli nam na mniejsze cięcia w szkołach, żłobkach i przedszkolach, kulturze i sporcie. Mówię mniejsze, bo cięcia i tak być muszą - dodaje włodarz Kętrzyna.

Dodatkowo samorząd ograniczy inne wydatki. Już teraz wiadomo, że w 2021 roku nie dojdzie do planowanej budowy drogi łączącej ulicę Górną i Rynkową. Na tę inwestycję miasto otrzymało dofinansowanie z Funduszu Dróg Samorządowych. Jednak w obecnej sytuacji samorządu nie stać na kredyt, aby pokryć wkład własny projektu. O tę inwestycję dopytywał podczas poprzedniej sesji Rady Miejskiej przewodniczący Rafał Rypina, który zauważył brak tego zadania w zaproponowanym przez burmistrza projekcie budżetu na 2021 rok Jej łączny koszt miał wynosić ponad 12 milionów złotych, a dofinansowanie z FDS - ponad 7 milionów.

- Liczę na mądrość i odpowiedzialność radnych, jako organu stanowiącego. Dziś nie mamy czasu na politykę i wykreowane walki między sobą. Żyjemy w naszym mieście, chcemy by nie zbankrutowało i musimy zrobić wszystko by przetrwać najbliższe chude lata, najtrudniejsze w historii samorządu naszego i setek innych - mówi Ryszard Niedziółka.





Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. antysystem #3015799 | 10.10.*.* 3 gru 2020 18:51

    Taki sam Hosztapler jak poprzednik. Komuś zabierze a dla siebie i tak 11 tys wpadnie bo należy się . Dziura na końcu świata a koszty życia jak w Warszawie. Komedia

    odpowiedz na ten komentarz

  2. długi #3015308 | 82.177.*.* 2 gru 2020 13:52

    A może , skoro jest taka bieda, radni, pan burmistrz odejmą sobie trochę z kasy jaka otrzymują. Ludzie w zakładach pracy w tym roku, w większości, nie otrzymali żadnych podwyżek, żadnych dodatkowych pieniędzy a żyć musza. Rosnące ceny, inflacja dzięki rządzącym tym krajem coraz bardziej nam doskwiera, nam podatnikom. Może w ramach solidarności i radni, i Pan burmistrz i inni sobie trochę odejmą od diet i pensji ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5