Wychodząc na scenę czuję ogromne emocje [ROZMOWA]

2020-06-28 10:30:00(ost. akt: 2020-06-28 11:00:57)
Ola Jeznach dwukrotnie wystąpiła na Olsztyńskich Spotkaniach Zamkowych "Śpiewajmy Poezję", w 2019 roku otrzymując wyróżnienie

Ola Jeznach dwukrotnie wystąpiła na Olsztyńskich Spotkaniach Zamkowych "Śpiewajmy Poezję", w 2019 roku otrzymując wyróżnienie

Autor zdjęcia: Jarosław Olejnik

Cicha, skromna, nieśmiała... To tylko pozory. Kiedy Aleksandra Jeznach wychodzi na scenę, swoim głosem przenosi słuchaczy do innego wymiaru. Okazja, aby się o tym przekonać będzie już 2 lipca o godz. 18.00 w Kętrzyńskim Centrum Kultury.
— Na scenie występowałaś już wielokrotnie, również w Kętrzynie. Jednak teraz przed tobą wyjątkowe wydarzenie 2 lipca. Jak się czujesz przed swoim recitalowym debiutem?
— Bardzo się cieszę na mój pierwszy recital. Muzyka od zawsze była dla mnie ważna. Wychodząc na scenę czuję ogromne emocje, którymi pragnę obdarować publiczność. To niesamowite uczucie, kiedy możemy być razem i wspólnie przeżywać muzykę.

— Dlaczego właśnie teraz zdecydowałaś się na swój recitalowy występ?
— Propozycję koncertu otrzymałam od Kętrzyńskiego Centrum Kultury. Przystałam na ten pomysł. Stwierdziłam, że to odpowiedni moment. Zaczyna się intensywny czas w moim życiu, pora przygotować się do matury. Niestety na ten rok będę musiała ograniczyć wyjazdy na konkursy. To odpowiednia chwila, aby podsumować wszystko, co do tej pory wydarzyło się w moim artystycznym życiu.

— Dlaczego ten koncert jest dla ciebie ważny?
— To będzie ważny dla mnie wieczór, ponieważ to jeden z pierwszych występów po tak długiej przerwie. Przyznam, że bardzo mi tego brakowało. Zdradzę też małą tajemnicę. Podczas tego koncertu odbędzie się premiera autorskiego projektu, który powstał przy współpracy ze wspaniałym muzykiem, panem Pawłem Stankiewiczem.

— Jaki repertuar na ten wieczór przygotowujesz? Podobno pojawią się też na scenie goście?
— W repertuarze pojawi się zbiór utworów, które dały mi przepustkę m.in. do Spotkań Zamkowych czy do Festiwalu Agnieszki Osieckiej, ale nie zabraknie też nowości. Tak to prawda, pojawi się gość — moja przyjaciółka Paulina Prokop, z którą wspólnie wykonamy utwór.

— Jak to się stało, że zaczęłaś śpiewać?

— Zaczęło się od występu w szkole podstawowej. Później przyszedł czas na konkursy, najpierw na szczeblu miejskim, później wojewódzkim, a teraz ogólnopolskim. Wraz z upływem lat muzyka była dla mnie coraz ważniejsza, aż stała się największą pasją.

— Pamiętasz swój pierwszy występ?
— Mój pierwszy występ to właśnie konkurs piosenki w szkole podstawowej. Wykonałam utwór "Śpiewam i tańczę". Byłam wtedy w pierwszej klasie.

— A pierwszy występ na dużej scenie?
— Pierwszy występ na dużej scenie był w roku 2018. Po raz pierwszy wzięłam udział w przesłuchaniach do Spotkań Zamkowych i dostałam się do dni konkursowych. Wtedy miałam okazję wystąpić na zamkowym dziedzińcu w Olsztynie.

— Co uważasz za swój dotychczasowy największy sukces?
— Moim największym sukcesem jest to, że pomimo młodego wieku miałam szansę uczestniczyć w prestiżowych konkursach, zaśpiewać na naprawdę dużych scenach ze znakomitymi artystami. Usłyszałam wiele ciepłych słów od znanych osób m.in. Magdy Umer, Mirosława Baki czy Jerzego Satanowskiego. To ogromne wyróżnienie i docenienie mojej pracy, co znaczy dla mnie o wiele więcej niż jakakolwiek nagroda.

— Koncert, który na zawsze zostanie w twojej pamięci to...
— To dzień konkursowy w Sopocie na Festiwalu Agnieszki Osieckiej. Cały festiwal to wspaniały cykl koncertów (Sopot, Wrocław, Warszawa, Poznań) i niesamowita przygoda. Jednak tamtego dnia panowała cudowna atmosfera, która udzieliła się całej ekipie. Ten występ na zawsze zostanie w moim sercu.

— Obserwuję twoje działania już od wielu lat. Mam wrażenie, wręcz przekonanie, że twoi rodzice udzielają ci bardzo dużego wsparcia

— Tak, rodzice od samego początku mocno mi kibicują, wspierają na każdym kroku. Jestem im niesamowicie wdzięczna. Chciałabym również podziękować moim dziadkom, którzy też mocno mnie wspierają i pomagają spełniać marzenia.

— Jakie inne osoby są dla ciebie ważne z punktu widzenia dotychczasowej kariery?
— Na swojej drodze spotkałam wielu cudownych ludzi. Jestem im wdzięczna, bo to oni sprawili, że teraz jestem w tym miejscu. Na każdym kroku wspierają mnie, pomagają uwierzyć w siebie i rozwijać skrzydła. Chcę podziękować: panu Jarosławowi Olejnikowi, Margicie Ślizowskiej, Dorocie Osińskiej, pani Barbarze Raduszkiewicz, całej ekipie z Festiwalu Pamiętajmy o Osieckiej. Tych osób jest o wiele więcej, nie sposób wymienić wszystkich. Jestem szczęśliwa, że mam ich obok siebie.

— A twoje muzyczne inspiracje? Pytam, bo zauważam, że mocno też chyba w tej kwestii ewoluujesz...
— Inspirują mnie różni artyści m.in. Marcin Januszkiewicz, Joanna Lewandowska, Dorota Osińska, Jacek Bończyk. To tylko część z nich. Dużo się zmieniło u mnie pod względem inspiracji i myślę, że nadal będzie się zmieniać.

— Jakie masz swoje sceniczne, muzyczne marzenie?
— Mam dwa sceniczne marzenia: duet z panem Markiem Piekarczykiem, a także rola w musicalu.

— A mi się marzy twoja autorska płyta i koncert z twoimi utworami. Jest na to szansa?
— Do autorskiej płyty to jeszcze bardzo daleko. Dużo osób namawiało mnie, abym zaczęła pisać swoje teksty. Długo się tego wypierałam, ale z czasem przyszło samo. Zaczęłam pisać. To jest pewna decyzja, do której musiałam dojrzeć. Chcę dać sobie czas.

— Kiedyś słyszałem, że chcesz studiować medycynę i chcesz zostać lekarzem. Nie myślałaś, żeby przyszłość powiązać ze sceną, z muzyką?
— Chciałam studiować medycynę, jednak takie studia wymagają poświęcenia dużej ilości czasu, a ja coraz bardziej czuję, że chcę, aby moja przyszłość łączyła się z muzyką. Nie chcę jednak, aby studia muzyczne były jedynym kierunkiem, który będę studiować. Rozważam fizjoterapię i psychologię. Przyszłość pokaże. Pozostaje mi tylko czekać i robić wszystko co mogę, aby osiągnąć swój cel.

— Miałaś okazję doświadczyć wielu pięknych momentów przy okazji swojej muzycznej działalności? Ale założę się, że były też sytuacje niefajne typu zazdrość itp. Jak sobie z tym radziłaś?
— Najpiękniejszy moment w mojej muzycznej działalności to poznawanie nowych ludzi, wspólna rozmowa, wspólne wymienianie się doświadczeniami. Niestety pojawiają się też niemiłe momenty, takie jak zazdrość. Jest to trudne, ale radzę sobie dzięki wsparciu mojej rodziny i miłości do pasji.

— Plany na najbliższą muzyczną przyszłość?
— Dobrze przygotować się na nadchodzące występy i zebrać siłę na nowe projekty.

Wojciech Caruk



O artystce

Aleksandra Jeznach pochodzi z Kętrzyna. Na swoim koncie, mimo młodego wieku (17 lat) ma wiele występów i nagród w konkursach. Już mając 13 lat zaśpiewała na scenie razem z królową polskiego popu, Sylwią Grzeszczak, przed kilkoma tysiącami ludzi w kętrzyńskim amfiteatrze. Dwukrotnie wystąpiła na Olsztyńskich Spotkaniach Zamkowych "Śpiewajmy Poezję", gdzie w 2019 roku otrzymała wyróżnienie jako jedyna reprezentantka Warmii i Mazur. Jesienią tego samego roku zdobyła trzecią nagrodę 22. Festiwalu Pamiętajmy o Osieckiej, znajdując uznanie w "uszach" jurorów, m.in. Hanny Banaszak, Artura Andrusa i Joanny Trzepiecińskiej.
Na co dzień jest uczennicą Liceum Ogólnokształcącego w Kętrzynie, gdzie pod okiem nauczyciela Jarosława Olejnika wraz ze swoimi koleżankami tworzy grupę wokalną Wrzaski i Krzyki.






2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5