Jabłka i gruszki z miejskiego sadu? [GALERIA]

2020-06-11 08:30:00(ost. akt: 2020-06-11 08:57:25)

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Sprawa Ogrodu Zapachów wzbudza szereg skrajnych emocji. Nie zmienia to faktu, że miejsce u zbiegu ulic Gdańskiej i Sikorskiego sukcesywnie zmienia swoje oblicze. 4 czerwca posadzono tam 20 drzewek owocowych w ramach tworzenia Sadu Miejskiego.
Za kilka lat każdy mieszkaniec Kętrzyna będzie mógł zerwać grusze, jabłka, wiśnie, czy śliwki z nowo zasadzonych drzewek owocowych. To nowa inicjatywa władz Kętrzyna. Sad Miejski powstał w pobliżu Ogrodu Zapachów u zbiegu ulic Gdańskiej i Sikorskiego.

— Tu jeszcze dwa lata temu była tylko trawa, teraz jest Ogród Zapachów, który rośnie i kwitnie, i za jakiś czas będzie wyglądał pięknie. Jest sad miejski, a niebawem będą łąki kwietne i budki lęgowe dla owadów, i to wszystko naprawdę niewielkim kosztem — mówi Maciej Wróbel, zastępca burmistrza Kętrzyna.
Koszt rzeczywiście niewielki, bo drzewka zakupili z prywatnych środków chętni radni, przedstawiciele organizacji pozarządowych i stowarzyszeń, pracownicy urzędu miasta oraz władze Kętrzyna.

W sumie 4 czerwca zasadzono 20 drzewek.
— To szczególny dzień, 31. Rocznica częściowo wolnych wyborów, cieszę się że w taki sposób, wspólnie możemy ją uczcić — mówi Ryszard Niedziółka, burmistrz Kętrzyna.

Tuż po akcji sadzenia porozmawialiśmy krótko z przechodzącymi tędy mieszkańcami. Wszyscy byli zdziwieni widokiem i zaskoczeni pomysłem utworzenia miejskiego sadu.
— Nie wiem, czy to dobry pomysł sadzenia drzew owocowych w tym miejscu, w pobliżu stacji benzynowej — zastanawiała się pani Mariola.
— Pomysł może i fajny, ale długo to się tutaj nie utrzyma. Szybko możemy spodziewać się zniszczeń. Tak samo było z postawionymi w ubiegłym roku ławeczkami czy leżankami, w których powyłamywano szczebelki. Zniszczono też metalowe stelaże w kształcie żurawi. Tu wieczorami na murku niezłe imprezy się odbywają — stwierdziło mieszkające w pobliżu małżeństwo.

Władze Kętrzyna proszą, abyśmy wspólnie dbali o to miejsce.
— Bez wielkiego szału, konsekwentnie ten teren zmieniamy. Gdybyśmy mieli pieniądze, to pomysłów na ich wydawanie każdy ma wiele. Problem zaczyna się wówczas, gdy chcesz coś zrobić, a nie masz za co. Stąd kolejny etap zmiany tego miejsca, czyli zapowiadany przez nas już dawno Sad Miejski, powstał wyłącznie ze środków prywatnych. Dbajmy o to miejsce wszyscy, bo wszystko jest nasze wspólne, a każdy kto będzie chciał dosadzić własne drzewko, może to zrobić, tylko wcześniej niech o tym nas poinformuje — apeluje Maciej Wróbel.

Ulokowanie Ogrodu Zapachów między dwiema ruchliwymi ulicami i stacją paliw wzbudza wciąż wiele emocji. Inwestycja została zainicjowana i zrealizowana jesienią 2019 roku. Jej całkowity koszt to 50.000 zł, z czego 16.000 stanowi dofinansowanie ze środków Urzędu Marszałkowskiego.
— Na konkurs wpłynęło 41 projektów gminnych, a tylko 13 otrzymało dofinansowanie. Natomiast „Ogrodu Zapachów” nikt poza Kętrzynem nie wymyślił — zauważyła przy podpisaniu umowy na dofinansowanie Jolanta Piotrowska, członek zarządu województwa.
— Docelowo chcemy aby to miejsce otrzymało zupełnie nową funkcję. W przyszłym roku ustawimy tam wiaty dla rowerzystów, stację naprawy jednośladów, zasadzimy łąki kwietne i stworzymy sad miejski — mówił wówczas Maciej Wróbel. — Koszt całkowity to 50.000 zł. 16.000 zł to dofinansowanie urzędu marszałkowskiego, a 2.000 pochodzi od prywatnego darczyńcy. Pieniądze na wkład własny miasta pochodzą z oszczędności w inwestycjach, które udało nam się wygenerować.

Od tego momentu w przestrzeni internetowej pojawia się dużo komentarzy mieszkańców. Są tacy, którzy ten pomysł chwalą, jednak sporo też kwestionuje jego wykonanie. Głównym zarzutem jest umiejscowienie Ogrodu Zapachów.
— Na pierwszy rzut oka to miejsce to był jedynie trawnik przy jednym ze zwykłych skrzyżowań w mieście. Ale to jest też trasa w stronę Świętej Lipki i Reszla, czyli szlak turystyczny — wyjaśnia wiceburmistrz. — Chcieliśmy ożywić to miejsce i nadać mu nowe funkcje. Stąd skorzystaliśmy z dofinansowania marszałka i niewielkim kosztem powstał Ogród Zapachów, a lokalizacja pomogła nam w otrzymaniu środków, bo bez miejsca na szlaku, nasz wniosek by przepadł, to było główne kryterium. W przyszłości ma przebiegać tędy również ścieżka rowerowa Reszel — Święta Lipka — Kętrzyn, która poprzez Aleję Pileckiego, ulice Skłodowskiej i Szpitalną ma się łączyć ze istniejącą już ścieżką w kierunku Nowej Różanki i planowaną do Czernik i Gierłoży. Ogród Zapachów tak naprawdę będzie ogrodem za 2 lata. Wtedy rośliny osiągną swoje rozmiary, niektóre będą miały prawie 1,5 metra. Z czasem będzie ich więcej. Nasza strategia nasadzeń w mieście mocno się zmienia. Rezygnujemy z roślin sezonowych na rzecz wieloletnich, aby co roku nowych nasadzeń przybywało. Miasto nie może wydawać 60 tysięcy złotych wyłącznie na bratki, które po zakwitnięciu znikają — dodaje.

Przy temacie ogrodu przy ul. Kasztanowej powraca też często sprawa Ogrodu Ekologicznego przy kętrzyńskim szpitalu. Mieszkańcy zauważają, że od lat nikt o niego nie dba i nie ma pomysłu na jego zagospodarowanie. W lokalnych mediach internetowych pojawiły się nawet nieoficjalne informacje, że samorząd chce to miejsce sprzedać. Z pytaniem w tej sprawie zwróciliśmy się do burmistrza.
— Ogród Ekologiczny zasługuje na konkretny plan, a nie działania doraźne. Cały czas zabiegamy o możliwość dofinansowania działań proekologicznych w tym miejscu, bo sami z własnych środków nie zrobimy nic na miarę oczekiwań mieszkańców. Tam trzeba zainwestować pewnie kilkaset tysięcy złotych, by stworzyć piękny ogród w centrum miasta. Bardzo tego chcę i nigdy nie planowałem, i nie planuję sprzedaży tego miejsca — zapewnia Ryszard Niedziółka.

Wojciech Caruk





2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5