Wszyscy mamy jakieś rysy i pęknięcia [ROZMOWA]

2020-03-29 14:00:00(ost. akt: 2020-03-29 14:20:48)
Realizacją klipu kętrzynianki zajął się Krzysztof Szajda.

Realizacją klipu kętrzynianki zajął się Krzysztof Szajda.

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

20 marca premierę miał najnowszy utwór kętrzyńskiej wokalistki, Oksany Predko, zatytułowany "Dobrze, że jesteś". - Niech Wam służy w tym trudnym i przełomowym czasie - pisze na swoim facebooku artystka. Nam powiedziała trochę więcej...
— Nie mogę zacząć inaczej, bo złamałbym naszą tradycję. Więc zgodnie z nią pytam co u ciebie? Bo ostatni wywiad „popełniliśmy” jeszcze przed premierą „Zielonego”?
— Jakkolwiek to zabrzmi, zwłaszcza w czasach pandemii - nigdy nie było lepiej. Po prostu od pewnego czasu uczciwie pracuję i uczę się tego, żeby doceniać i skupiać się na pozytywnych aspektach nawet najbardziej absurdalnych sytuacji. Wszystko, co się wydarza, staram się traktować jak lekcję. Odpowiadając na twoje pytanie – dziękuję, wszystko okay.

— Jak Ci się żyje teraz, w tej sytuacji, w której się znaleźliśmy?
— Szczerze to niewiele się zmieniło. Żyje mi się dobrze i spokojnie. Nie podłączam się do paniki ale jednocześnie staram się być ostrożna i żyć z dnia na dzień korzystając z czasu, jaki jest mi teraz dany. Ostatnio doznałam olśnienia. Jak zwykle zaczęłam dzień jogą, a potem zaczęłam szykować śniadanie. I wiesz co? Poczułam taką radość, że mam dach nad głową i że szykuję sobie właśnie pyszne śniadanie, a za chwilę zaparzę sobie herbatę. Obecna sytuacja boleśnie, ale skutecznie zmieni system wartości wielu osób. Mam na myśli tę część społeczeństwa, która żyła w pędzie, bez refleksji. Świat się rozpędza od lat i się przewrócił. Przyszedł czas na transformację. To rozległy temat na kilkugodzinną rozmowę.

— Czy jakoś szczególnie zmieniło się Twoje życie w związku z epidemią koronawirusa?
— Nieszczególnie, ale jest to efekt mojej osobistej pracy od dłuższego czasu. Mam to szczęście, że jedyne co się zmieniło to ograniczone przemieszczanie się. Opuszczam mieszkanie tylko z powodów niezbędnych. Pracuję w domu i staram się wykorzystać ten czas najlepiej jak potrafię.

— Mieszkasz obecnie w Warszawie. Widzisz tam w ludziach, na ulicach zmiany spowodowane zagrożeniem?
— Poruszam się tylko w okolicach swojego mieszkania, ale można zaobserwować to, że faktycznie zmniejszyło się natężenie ruchu samochodowego i ulice są bardziej wyludnione i można spotkać pojedyncze osoby. Ludzie trzymają dystans, a w sklepach, do których czasem muszę się udać, spotykam dwóch, czasem trzech klientów ale dochodzą do mnie wieści, że w samej Warszawie bywa różnie. Poza tym nie pamiętam kiedy ostatnio tak wyraźnie było słychać śpiew ptaków. Ziemia bierze wielki oddech, a my razem z nią.

— W jaki sposób odnaleźć się w tym wszystkim pomaga ci muzyka?
— Obecny czas wykorzystuję na pisanie, jeśli jest wena albo na istny luksus słuchania świadomie wybranych artystów, tak jak kiedyś. Kiedyś po prostu siadało się i słuchało, a obecnie muzyka często jest towarzyszem różnych aktywności. W moim przypadku muzyka nie stanowi tła, nie wychodzę na ulicę odcięta słuchawkami od reszty świata. Poza tymi chwilami w domu, bardzo często towarzyszy mi cisza, bo w niej najbardziej wypoczywam.

— Czego słuchasz w tym okresie?
— Obecnie najczęściej słucham muzyki klasycznej bo uspokaja, wycisza i wprowadza harmonię. Zrobiłam osobisty test i w obecnej sytuacji działa na mnie najkorzystniej.

— Niedawno swoją premierę miał teledysk do twojego nowego utworu „Dobrze, że jesteś”. Pierwsze pytanie, jakie pojawiło się w mojej głowie, kiedy zacząłem go oglądać to dokąd i po co tak biegniesz?
— Wiesz, ja większość swojego dotychczasowego życia biegłam za czymś albo uciekałam przed czymś zapominając o tym co jest tu i teraz. Dzisiaj jest inaczej. Zwolniłam.
A teraz najistotniejsza informacja dotycząca teledysku. Uwaga, to jest totalny hit. Zdjęcia powstały prawie dwa lata temu z myślą o zupełnie innym utworze do innego projektu, który nie wypalił.

— Gdzie powstawały te wszystkie ujęcia?
— W Inowrocławiu i okolicach.

— Kto był autorem koncepcji i realizatorem klipu?
— Autorem jest mój serdeczny znajomy Krzysiek Szajda, który jest przede wszystkim muzykiem, cenionym perkusistą.

— Im bardziej się zagłębiam w ten teledysk, tym więcej różnej symboliki dostrzegam. Nie będę zdradzał wszystkiego, ale ten liścik chowany w szczelinie muru czy naszyjnik w kształcie serduszka są bardzo wymowne...
— To jest niebywałe jak ten materiał połączył się z piosenką. Okazało się, że pasuje bardziej niż do tej, do której docelowo powstał. Krzysiek zainspirowany piosenką bardzo sprawnie zmontował klip. Nie nanieśliśmy żadnych poprawek. Czarno-białe barwy są również jego pomysłem. Interpretację zostawiamy słuchaczom, nie chcemy niczego sugerować, niech każdy odbierze ten obraz na swój sposób.

— Wiem, że jesteś autorką tekstu. To teraz przyznaj się. Dla kogo go napisałaś?
— Haha, niestety nie mogę zdradzić dla kogo pisałam, bo jest bardzo osobisty ale jest jeszcze jeden istotniejszy powód. Jako autorka staram się pisać teksty proste i uniwersalne żeby słuchacz miał wolność interpretacji. Nie chcę nikomu niczego narzucać.

— Pytam o to bo czuję w głębi, że te słowa są bardzo osobiste, wręcz intymne...
— Tak to prawda. Przeczytałam ostatnio jakiś fragment o Magdalenie Szumowskiej, że akceptuje tylko kino osobiste. Ta opinia jest mi bliska. Interesuje mnie tylko intymna forma wyrazu, ale podana uniwersalnie. To jest bardzo trudne, cały czas uczę się tego.

— Zastanawiam się też kiedy pisałaś ten tekst? Słowa „Świat się przewrócił i złe pieśni nuci” są niestety bardzo dzisiejsze...
— Tekst powstał niedawno, kilka tygodni temu, bo tak naprawdę jeśli jesteśmy uważni, to napięcie globalne odczuwa się od dłuższego czasu.

— W utworze pada też określenie „moim szajbom sprostać”. Jakie są Twoje „szajby”?
— Może odpowiem tak – każdy ma swoje szajby, mniejsze i większe. Jeśli coś jesteśmy w stanie zmienić, to zróbmy to, a jeśli nie – odpuśćmy, zaakceptujmy. Wszyscy mamy jakieś rysy i pęknięcia i to sprawia że tak pięknie się różnimy.

— Jesteś kompozytorką muzyki do „Dobrze, że jesteś” wspólnie z Marcinem Kuczewski, który jest też w tym przypadku producentem. Marcin to znana postać w światku muzycznym, a także filmowym. Jak doszło do tej współpracy?
— Z Marcinem znamy się i współpracujemy od kilku lat, branża jest malutka. Stworzyliśmy wspólnie m.in. piosenkę „Zielony”. Marcin to przede wszystkim fajny człowiek i bardzo świadomy twórca, z którym budujemy bardzo partnerską współpracę. Tworzymy wspólnie, zazwyczaj wszystko jest przegadane, z poszanowaniem swoich potrzeb i estetyki.

— Jestem bardzo ciekaw, jakie opinie, doznania docierają do ciebie od fanów, którzy już widzieli klip. Przyznam się, że specyficznie się tego słucha i ogląda, zwłaszcza w obecnej sytuacji...
— To teraz czas na kolejny hit. Utwór „Dobrze że jesteś” nagraliśmy miesiąc temu i mało brakowało, a powędrowałby do innego artysty. Chwilę po ogłoszeniu kwarantanny poczuliśmy z Marcinem, że ten utwór musi pojawić się właśnie teraz. Osobiście poczułam potrzebę zrobienia czegoś dla innych w tym czasie. Nie spodziewałam się aż tak wspaniałego odzewu. Z tego miejsca dziękuję wszystkim tym, którzy są z nami w tej piosence. Jestem szczerze poruszona waszym zaangażowaniem i wszystkimi opiniami, które do nas docierają. Dziękuję. Niech wam służy.

— Myślisz już o Świętach Wielkanocnych? W tym roku te święta będą niestety w zupełnie innym klimacie...
— W mojej obecnej sytuacji istnieje duże prawdopodobieństwo, że pierwszy raz spędzę Święta z dala od rodziny.

— To teraz na koniec przyznaj się. Co jeszcze powstało w studiu nagrań Chrisa Aikena, oprócz „Dobrze, że jesteś”?
— W studio Chrisa powstaje mnóstwo pięknych i ważnych projektów, lubię z nim współpracować ze względu na jego osobiste ciepło i profesjonalizm. Na szczęście przed ogłoszeniem kwarantanny działaliśmy z Marcinem intensywnie i jest szansa, że pokażemy coś jeszcze.

— Pytam o to, bo jak być może pamiętasz, nasze wywiady kończę nieśmiertelnym pytaniem. Co z tą płytą?
— Haha, roześmiałam się czytając to pytanie. Odpowiem tak – cały czas rozwijam się jako autorka i gdy przyjdzie odpowiedni moment to obiecuję, że będzie. Słowo harcerza.

Wojciech Caruk



Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



W weekendowym wydaniu polecamy m.in.

W czterech ścianach cieszymy się sobą
Od dwóch tygodni dzieci nie chodzą do przedszkola, a ja do pracy. Spędzamy ten czas razem, w domu. Bawimy się, uczymy, gotujemy, czasem wychodzimy się przewietrzyć. Z nikim się jednak nie spotykamy. Wiemy, że tak trzeba i nie narzekamy.

Agata z suczką GrandiTłumaczyć język psi na ludzki
Agata Jastrzębska to behawiorysta zwierzęcy. Potrafi odczytać język, który dla przeciętnego człowieka jest niedostrzegalny, a zwierzęta do nas mówią. Musimy się tylko na nie otworzyć. Jeżeli nie będziemy znali podstaw tej komunikacji, to nic nie wskóramy.

By ofiary przemocy nie milczały...
Hasło "zostań w domu" powinno się kojarzyć z bezpieczeństwem i komfortem. Niestety dla wielu kobiet oznacza piekło. Przemoc domowa w czasie pandemii bardzo nasiliła się w Chinach. Czy czarny scenariusz czeka też Polki?




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5