W Nakomiadach pamiętali o stanie wojennym

2019-12-19 23:00:00(ost. akt: 2019-12-19 23:37:08)

Autor zdjęcia: Andrzej Sydor

Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna spowodowała, że wiosną 1980 r. w PRL pogłębił się kryzys. Władze komunistyczne nie miały koncepcji wyjścia z ekonomicznej zapaści.
Gdy po raz kolejny, tym razem bez uprzedzenia, podniesiono ceny żywności, niezadowolenie z polityki gospodarczej państwa gwałtownie wzrosło. W połowie lipca rozpoczął się strajk w Lublinie, a wkrótce dołączyły do niego zakłady na Śląsku, w Wielkopolsce i na Wybrzeżu. W połowie sierpnia w Stoczni Gdańskiej powołano Międzyzakładowy Komitet Strajkowy pod kierownictwem Lecha Wałęsy. Do protestujących przybyli przedstawiciele władz i 31 sierpnia podpisano porozumienie.

Na mocy porozumień sierpniowych w zakładach pracy w całym kraju zakładano niezależne od władz związki zawodowe.17 września 1980 r. w Gdańsku powstał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy ,,Solidarność”, który został zarejestrowany 10 listopada. Był to wielki sukces opozycji. Wkrótce do związku wstąpiło około 10 milionów Polaków.

Już we wrześniu 1980 r. władze komunistyczne rozpoczęły przygotowania do rozprawy z opozycją. Zaczęły powstawać pierwsze listy z nazwiskami osób,  które miały być internowane. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. władzę w kraju przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, a gen. Wojciech Jaruzelski poinformował w porannym wystąpieniu radiowym o wprowadzeniu stanu wojennego na terenie całego kraju. W ciągu dwóch pierwszych dni internowano ponad  trzy tysiące opozycjonistów, w tym większość przywódców,,Solidarności”.

Przerwane zostało normalne nadawanie programu telewizyjnego i radiowego, zakazano wydawania prawie wszystkich tytułów prasowych (oprócz partyjnego dziennika „Trybuna Ludu” i gazety wojskowej „Żołnierz Wolności”). Zawieszono działalność większości organizacji społecznych i zawodowych, wstrzymano pracę szkół i wyższych uczelni. Wprowadzono godzinę milicyjną, ograniczenia w podróżach między miastami oraz cenzurę korespondencji, wyłączając jednocześnie zwykłą łączność telefoniczną. W ogromnej operacji milicyjno-wojskowej użyto w sumie 70 tysięcy żołnierzy, 30 tysięcy milicjantów, 1750 czołgów i 1900 wozów bojowych.
 
31 grudnia 1982 r. stan wojenny został zawieszony, a 22 lipca 1983 r. zniesiony. - Pełna liczba ofiar stanu wojennego jest niepoliczalna. Mówiąc o nich zwykle myślimy o górnikach zastrzelonych w kopalni „Wujek”, czy manifestantach zastrzelonych w Lubinie i innych miastach. Jednak obok kilkudziesięciu ludzi zabitych przez milicję podczas pacyfikacji strajków, rozpędzania demonstracji czy też uśmierconych przez tzw. nieznanych sprawców, których znamy z imienia i nazwiska, są jeszcze zmarli przedwcześnie wskutek odniesionych wówczas obrażeń, albo też tylko dlatego, że ich bliskim nie udało się w porę wezwać pogotowia ratunkowego za sprawą wyłączonych przez kilka tygodni telefonów - stwierdził politolog i historyk prof. Antoni Dudek.

W 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego uczniowie Szkoły Podstawowej w Nakomiadach, wspólne z panią Elżbietą Mackiewicz,  zorganizowali wystawę poświęconą tym tragicznym wydarzeniom. Wychowankowie mieli też okazję zapoznać się ze zdjęciami, dokumentami, relacjami i wspomnieniami zawartymi w pakiecie edukacyjnym ,,Stan Wojenny” opracowanym przez IPN.

Andrzej Sydor

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ... #2838297 | 195.136.*.* 20 gru 2019 11:42

    Pani 'uczycielce' w 81 roku skasowali Teleranek i dzisiaj, anno domini 2019 zaśmieca dzieciom głowę w odwecie za tę przykrość.

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5