Do kart, kostek i pionków zasiadło prawie 200 graczy [GALERIA]

Pierwsi chętni do grania pojawili się pół godziny przed czasem, a ostatnia rozgrywka zakończyła się w pośpiechu o 20.15. Po mniej więcej 2 godzinach od rozpoczęcia grało nas już przeszło 70 osób i z każdą godziną przybywały kolejne - w ciągu całego trwania imprezy odwiedziło nas bez mała 200 osób.

Kętrzyński Konwent Gier Planszowych po raz kolejny zorganizował zgrany tandem Stowarzyszenia “Masuria” i Marek Władyka, dyrektor II Prywatnego Liceum w Kętrzynie, w którego szkole gościliśmy. Impreza została sfinansowana ze środków pozyskanych ze Starostwa Powiatowego w Kętrzynie oraz od prywatnych darczyńców. Uroczystego charakteru imprezie nadał honorowy patronat Wojewody Warmińsko-Mazurskiego Artura Chojeckiego.

Sercem imprezy był Games Room w którym zgromadziliśmy ponad setkę tytułów między innymi dzięki wsparciu ze strony wydawnictwa Rebel. Frekwencja była tak duża, że konieczne było otwarcie kolejnej auli i zaadaptowanie jednej z sal na potrzeby uczestników. Tak jak w kwietniowej edycji Konwentu urządziliśmy również kącik gier zaawansowanych “MC Geek”, w którym można było zagrać w "Grę o Tron", "Cyklady" czy stworzone przez polskiego projektanta Adama Kwapińskiego "Lords of Hellas". W trakcie konwentu uczestnicy mogli stanąć w szranki w trzech turniejach: w grze "Dobble" z nagrodami ufundowanymi przez radnego Powiatu Kętrzyńskiego Piotra Soćko - składamy gorące podziękowania; grze "Totem" od Naszej Księgarni oraz "Karak", który w całości zawdzięczamy wydawnictwu Albi.
Przygotowaliśmy dla uczestników niewielki poczęstunek - ciastka , kawę i herbatę. Ogromne dzięki dla wszystkich, którzy dostarczyli swoje własne wypieki.

Nie wiem na czym polega fenomen gier planszowych. Jedno jest pewne, w ostatnią sobotę czas w liceum przy Asnyka 8 w Kętrzynie zwolnił, nabrał rumieńców i zaczął nam wszystkim, starszym i młodszym smakować. - Byłem tu pierwszy raz w życiu. Myślałem, że wpadnę na godzinkę i pójdę dalej, a skończyło się na 4. godzinach tylko dlatego, że musiałem uciekać do pracy. Gdyby nie to, zostałbym do końca - stwierdził jeden z uczestników

Bo planszówki mają to coś. Zatem drodzy kętrzynianie - do zobaczenia następnym razem!