WAKACJE Z MUZYKĄ: Frontal Cortex - "Passage"

2019-07-15 18:00:00(ost. akt: 2019-07-15 15:15:54)

Autor zdjęcia: archiwum zespołu

Frontal Cortex to olsztyńska grupa grająca szeroko pojętego rocka progresywnego. W jej składzie można znaleźć muzyków pochodzących z Kętrzyna i Reszla.
Przyznaje się, że trochę ta recenzja przeleżała u mnie w "szufladzie". Ale może to i dobrze, bo teraz po upływie kilku miesięcy mogę spojrzeć na zawartą na "Passage" z innej perspektywy, z zupełnie innymi emocjami. Debiutancki album olsztyńskiej grupy ukazał się pod koniec 2018 roku. Czy aby na pewno olsztyńskiej?. Wokalista i basista Łukasz Gołaszewski oraz jego brat, gitarzysta Grzesiek pochodzą z Reszla. Drugi gitarzysta Rafał Piegat i perkusista Bartek Kukuć są rodem z Kętrzyna. Mało tego - niektórzy może pamiętają, że kilkanaście lat temu w Kętrzynie działał zespół z Rafałem i Bartkiem w składzie o nazwie... Frontal Cortex. Ale to już zupełnie inna historia.

Kiedy pierwszy raz "odpaliłem" "Passage" od razu w mojej głowie pojawiło się jedno słowo - TOOL. Nie ma co ukrywać. Muzycy czerpią garściami z dokonań tej legendarnej już, amerykańskiej grupy. Czy to źle? W sumie jak brać wzorce, to tylko od najlepszych. "Frontale" wstydu nie przynoszą, a po kilku miesiącach od pierwszego słuchania stwierdzam, że skojarzenia nie są irytujące. A jeśli już o skojarzeniach mowa, to słychać, że twórczość Riverside czy Porcupine Tree. Bardzo pozytywnie zaskakuje mnie wokalista. Ma naprawdę fajną barwę i potrafi "zrobić" klimat. Muzycznie nie brakuje smaczków. Od otwierającego płytę "Intro" po kończący album tytułowy "Passage". Przede wszystkim nie jest monotonnie. Płyta ma bardzo dobre brzmienie, są zmiany tempa, "połamańce" i gitarowe "perełki". Tam gdzie trzeba jest ciężko, a gdzie indziej delikatnie i subtelnie. Nie zmienia to faktu, że kompozycje stanowią wspólną całość. Nie jest to album wybitny. Ameryki nie odkrywa. Tool też już raz został odkryty. Słucham jednak "Passage" z przyjemnością i lekkością.

Co warto dodać - chłopaki są bardzo aktywni koncertowo. Grają niemal po całym kraju. Ostatnio pojawili się w Toruniu na Festiwalu Rocka Progresywnego im. Tomasza Beksińskiego u boku Belive czy w olsztyńskim amfiteatrze przed Electric Light Orchestra Classic. Przyznam, że to ostatnie połączenie mnie zaskoczyło. Prędzej usłyszałbym ich 14 lipca przed Riverside niż u boku wykonawców takich utworów, jak "Rock and roll is king". W Kętrzynie ostatni raz zagrali w lipcu 2017. Może czas na powrót? Ja na ich koncert chętnie wpadnę.

Wojciech Caruk


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5