Przeminęło nad planszą

Przez dwa dni wspólnie bawiliśmy się przy planszówkach. To był magiczny czas. Frekwencja przerosła moje najśmielsze oczekiwania, aczkolwiek w ostatecznym rozrachunku to nie ona była najważniejsza. Dla mnie osobiście miarą sukcesu są nie liczby, a pytania o kolejne projekty związane z grami planszowymi, opinie wyrażane w mediach społecznościowych, na stronie internetowej Kętrzyńskiego Klubu Planszówkowego, radość i zadowolenie uczestników, które każdy może zobaczyć na zdjęciach z imprezy.

Chciałbym Państwu opowiedzieć kto jest odpowiedzialny za ten radosny ferment fantastycznych, wypełnionych zabawą dni.

Przede wszystkim dwójka wspaniałych ludzi: Ela i Marek Władyka, którzy nie żądając nic w zamian otworzyli podwoje swojej szkoły i udzielili nam nie lada kredytu zaufania pozwalając zmienić aulę w Games Room, a klasy w bufet, pokój MC Geeka i arenę gladiatorów - połączoną z przedszkolem (karkołomne połączenie ale się udało). Nieczęsto można w życiu spotkać ludzi tak otwartych, kreatywnych i życzliwych - a oni właśnie tacy są, tak jak szkoły, którym przewodzą: Prywatne Gimnazjum i II Prywatne LO w Kętrzynie oraz Niepubliczna Szkoła Podstawowa „Klucz”.

Kętrzyńskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Militarnych „Masuria” to kolejny organizacyjny filar naszego przedsięwzięcia. Bez Grzegorza Zwierzchowskiego i jego rycerskich przyjaciół nie udałoby się pozyskać funduszy. To on przekonał lokalne władze samorządowe do wsparcia naszego, nieco zwariowanego pomysłu. Dzięki hojności Urzędu Miasta w Kętrzynie i Starostwa Powiatowego w Kętrzynie mogliśmy zorganizować liczne turnieje z nagrodami oraz (jak się okazało budzące najwięcej emocji) losowanie gier wieńczące Konwent.

Ale Kętrzyński Konwent Gier Planszowych to nie tylko organizatorzy, to również cała grupa ludzi wspierająca nasz szalony pomysł. Moglibyśmy długo wymieniać imiona wspaniałych, bezinteresownych osób zrzeszonych w Centrum Wolontariatu FOSa, które nam pomagały. Ktoś pilnował bufetu, ktoś inny wydawał losy, wszyscy pomagali przy sprzątaniu – małe rzeczy, bez których Konwent nie może się obyć.

Chciałbym również skorzystać z okazji i podziękować Kętrzyńskiemu Centrum Kultury za bilety do kina – miły dodatek do nagród w naszych turniejach. To, że mogłem Państwa zagadywać na łamach tej gazety także nie powinno pozostać bez podziękowań.

Nie mogę też nie wspomnieć o przyjaciołach z Giżycka, Kętrzyna, Gdańska, którzy zupełnie bezinteresownie poświęcili swój czas tłumacząc zasady gier, prowadząc turnieje, piekąc ciasta a także udostępniając swoje prywatne gry. Wszystkim im razem i każdemu z osobna dziękuję (choć wiem , że to nie wystarczy).

Największe jednak podziękowania należą się wszystkim tym, którzy wraz z nami bawili się na Kętrzyńskim Konwencie Gier Planszowych. To oni stworzyli wspaniałą i niepowtarzalną atmosferę. Udało im się połączyć nad planszą różne pokolenia, zainteresowania i poglądy. Przecież najważniejsza jest dobra zabawa. Dziękujemy i mamy nadzieję do zobaczenia wkrótce…

Mariusz Balik

Czytaj e-wydanie ">kliknij.