FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Bajki na strajki

2019-04-14 11:15:44(ost. akt: 2019-04-16 12:53:12)
Szymon Kołdys

Szymon Kołdys

ZNP przygotowało plakaty, na których prosi rodziców by zrozumieli ich protest. A rodzice muszą zapewnić opiekę dzieciom, które do szkoły nie chodzą.
I tu przychodzi z pomocą jedna z sieci marketów elektronicznych przypominając, że filmy i bajki są najlepsze na strajki. Właściwie to, co innego dzieci mają robić, skoro nawet lekcji nie mają do odrabiania? Wyjechać na obóz? Razem z opieką nad dziećmi trzeba też obiad zapewnić, bo stołówka szkolna (przynajmniej w czwórce) z jakiegoś powodu też nie funkcjonuje. Jak długo nikt nie wie - pewnie kwiecień minie - strajk, egzaminy gimnazjalne i ósmoklasistów, święta, to dość dużo jak na jeden miesiąc. Pewnie się jakoś przeżyje mimo niezrealizowanego programu nauczania - nadgonić można w następnym roku, jak już podwyżki rząd zapewni, to i wydajność nauczania wzrośnie.

Zgryźliwy trochę jestem, ale jakoś nieswojo się czuję z tym strajkiem. Mam wielu znajomych nauczycieli, nawet w rodzinie i życzę im jak najlepiej. Oby podwyżki i godziwe wypłaty stały się ich udziałem. Tylko taka smutna skądinąd obserwacja, że w tej naszej Polsce to już tradycja, że siłą podwyżki wymusza się na rządzie. Górnicy, rolnicy, taksówkarze, lekarze, pielęgniarki, policjanci, służby mundurowe, pracownicy sądów no i teraz nauczyciele - został ktoś jeszcze? Może fizjoterapeuci, tylko ich jest jakoś mało... Rząd jest dość wygodnym pracodawcą - można mieć związki zawodowe, można się zmówić i wymuszać. A podwyżki jeśli będą, to pokryje to budżet państwa. A budżet państwa, żeby do niego wkładać, Polak nauczył się omijać i unikać. Stąd chociażby afery z VAT-em. Generalnie chcemy jak najmniej do budżetu włożyć, a jak najwięcej z niego wyciągnąć. Jasne też jest, że nie ci sami do budżetu wkładają, co z niego wyjmują - to się nazywa solidarność społeczna. Inni pracodawcy (nie rząd) nie certolą się z pracownikami - nie pasuje, to jesteś wolnym człowiekiem, nie musisz u nas pracować. Rynek pracy zaś jest agresywny, wymagający i wielu ludzi porównując swoją pracę, odpowiedzialność i zarobki do pracy i uposażenia nauczycieli, nie potrafi uznać zasadności odrzucenia przez nich oferty rządu.
Opowiem ci bajkę: Dawno temu, kiedyś w Polsce było tak, że nikt nie chciał więcej, bo każdemu wystarczało tyle ile miał.


Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. chłop z mazur #2717243 | 83.5.*.* 15 kwi 2019 14:29

    Trafny felieton. Również życzę jak najlepiej nauczycielom. Może przy okazji podwyżek zrezygnują z reliktów komuny, takich jak Karta nauczyciela. To już chyba nie te czasy...prawda ? :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5