FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Kolejny zwykły tydzień

Czemu tak się stało? Nie mam odpowiedzi, ale jedynie smutek. Widziałem też smutek przynajmniej dwóch kolegów zmarłego. Trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć, więc nie będę mnożyć słów...

Tydzień się jeszcze nie skończył i się okazało, że w Reszlu spłonęło mieszkanie. Ludzie zostali bez dachu nad głową i bez całej reszty, która pod tym dachem była. Ruszyła już zbiórka pomocowa i bardzo dobrze - można się dołączyć. Kiedyś też przeżyłem pożar. W mieszkaniu, w którym z rodziną spaliśmy, zaczął się palić strych od elektryki kiepsko zrobionej. Trzaski ognia zbudziły żonę i zdążyliśmy uciec z trójką maluchów. Szczęśliwie strażacy szybko pomogli, ale mieszkanie musieliśmy opuścić. Wielu ludzi nam wtedy pomogło, których znaliśmy i których nie znaliśmy. I jestem wdzięczny Bogu za każdego z nich i za to, że przeżyliśmy.

W tygodniu pojawiła się też dość radosna wiadomość, że Kętrzyn będzie gospodarzem finałów Mistrzostw Polski Juniorek w siatkówce. Gratka dla każdego kibica piłki siatkowej no i promocja miasta oczywista.

Życie od piątku do piątku najczęściej jest mocno przewidywalne i powtarzalne. Można by powiedzieć monotonne. Ale są takie dni, które wszystko zmieniają, Nie ma ich dużo, ale wtedy życie staje się inne. Postaci biblijne także żyły swą normalną prozą życia - aż do momentu, kiedy coś się stało - pojawił się Bóg. Saul szukał zaginionych oślic swojego ojca, kiedy spotkał się z Samuelem i dowiedział, że zostanie królem Izraela. Gedeon młócił zboże, kiedy spotkał się z Aniołem Pańskim, po czym został zwycięskim dowódcą wojska izraelskiego, apostołowie łowili ryby, gdy usłyszeli od Jezusa „Pójdź za mną” - przykładów jest mnóstwo. Można marzyć o wielkich czynach i niezwykłym życiu przypatrując się sławnym tego świata - a można pasać owce, młócić zboże czy łapać ryby jak co dzień i spotkać się z Bogiem w swej codzienności.

Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl