FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Odmiany miłości

2019-02-16 12:00:00(ost. akt: 2019-02-17 11:36:04)
Szymon Kołdys

Szymon Kołdys

Walentynki to nie jedyny czas, gdy miłość ma znaczenie. Z pewnością to czas kiedy się dużo o niej mówi. Poruszenie walentynkowe nabiera na sile co roku.
Owa walentynkowa miłość jest w zasadzie zawsze romantyczna, zakochana, wyrażona serduszkami, czekoladkami i przeceną w markecie. Ciekawe, że pamiętam czasy, kiedy tego święta w Polsce nie mieliśmy, chociaż miłość jak sądzę mieliśmy. Można wysnuć wniosek, że miłość nie zależy od święta w kalendarzu.

Nie trzeba być filozofem, żeby widzieć, że są jakby rodzaje miłości. Jeden rodzaj można związać z miłością rodziców, inny z przyjaźnią, koniecznie jeden z romantycznym zakochaniem, a jeszcze jeden z pewnym ogólnym podejściem do ludzi. Ten ostatni rodzaj Grecy nazywali agape o niej też mówi najwięcej i najpełniej apostoł Paweł, w najchętniej czytanym fragmencie na ślubach z 1 Listu do Koryntian 13. Ale to inna księga biblijna - Pieśń nad pieśniami jest praktycznie w całości opisem przeżyć zakochanych w sobie ludzi, powiedzieć można - to jest to właśnie to, o co chodzi w dzisiejszej kulturze - o czym są piosenki i czemu dedykowane są te Walentynki.

Nie trudno zauważyć, że ta ostatnia miłość - agape - jest najtrudniejsza do zrealizowania w relacjach z ludźmi. Stosunkowo prosto rozumiemy rodziców, którzy kochają swoje dzieci i pragną jak najlepiej dla nich, to normalne i właściwe. Rozumiemy przyjaciół, czy może pewną więź braterstwa, jaka się nawiązuje między ludźmi, którzy zależą od siebie, pomagają sobie, współdziałają, czy wspólnie spędzają czas wolny. Nie jest trudno też zrozumieć swoisty egoizm miłości zakochanej, miłości, która chce dla siebie, spodziewa się od drugiej strony spełnienia swoich marzeń, zaspokojenia potrzeb.

Agape jest inna, bo jeśli jest to uzdalnia do okazania życzliwości tym, których ani znamy, ani lubimy. Co więcej, kiedy Jezus opowiada o tym, że trzeba kochać bliźniego swego jak samego siebie, to mówi bardzo blisko słowa o tym, żeby się nie mścić, ale modlić o tych, co prześladują, bo jak kochamy tylko tych, co nas kochają - to wszyscy tak robią, poganie i niewierzący także… Czy nie za wiele Jezus wymagał od człowieka? Chyba za wiele, bo bez Bożego uzdolnienia nie jesteśmy w stanie takiej miłości z siebie wykrzesać. Widać to w historii ludzi, która jest bardziej historią wojen niż historią przejawów agape. Dobrą mimo wszystko jest świadomość, że człowiek może i umie okazać miłość drugiemu człowiekowi, gdy motywację do tego zaczerpnie z miłości Chrystusa.

Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5