Maciej Wróbel zastępcą burmistrza Kętrzyna

Ryszard Niedziółka o swojej decyzji poinformował na konferencji prasowej, jednak o kilku kandydatach w kuluarach mówiło się już od pewnego czasu. Ostatecznie włodarz tę funkcję włodarz Kętrzyna powierzył Maciejowi Wróblowi. — Jesteśmy różnymi ludźmi. Ja wywodzę się z biznesu, a pan Maciej bardziej ze sfery społecznej. Liczę na to, że takie połączenie przyniesie dla Kętrzyna wiele dobrego — mówi Niedziółka.

Giżycczanin jako wiceburmistrz ma odpowiadać za m.in.: kulturę, sport, oświatę i niektóre fundusze unijne. — Propozycja, którą otrzymałem, była dla mnie zaskoczeniem. Przyjąłem ją jednak z wielką sympatią. Moje wejście na drogę samorządową okazało się nowym rozdziałem w moim życiu. Wprawdzie nie udało mi się uzyskać poparcia, aby sprawować funkcję w moim rodzinnym Giżycku, ale cieszę się, że część moich pomysłów znalazła uznanie w oczach burmistrza Niedziółki. Mam nadzieję, że będę mógł je realizować z pożytkiem dla mieszkańców Kętrzyna — nie kryje radości Wróbel. Nie ukrywa też, że ma nadzieję, iż mieszkańcom Kętrzyna nie będzie przeszkadzało, że nie jest "stąd".— Ma to swoje plusy, bo warto czasami na pewne problemy spojrzeć z zewnątrz, na świeżo. Ja przez wiele lat już tutaj współpracowałem na różnych płaszczyznach, m.in. z byłym burmistrzem — dodaje.

Nowy wiceburmistrz chce też zając się inicjatywami proekologicznymi. Jednym z jego pomysłów jest wprowadzenie skuterów elektrycznych do użytku mieszkańców i turystów.

Czy to oznacza, że wbrew zapowiedziom w mediach społecznościowych, przestanie angażować się w działalność w Giżycku? — W pracę na rzecz Kętrzyna chcę się zaangażować w 100 % i wykorzystywać wszelkie możliwe kontakty, jakie mam w regionie i nie tylko. Jednak społecznie i emocjonalnie moje serce zawsze będzie w Giżycku, ponieważ to moje rodzinne miasto — odpowiada Maciej Wróbel.

Nowemu wiceburmistrzowi problemy Kętrzyna nie są obce. Przez wiele lat sprawował "pieczę" nad Kętrzyńską Telewizją Kablową.

Wojciech Caruk