Spółki miejskie "jadą" na stratach

2018-12-09 10:00:00(ost. akt: 2018-12-09 10:18:15)
Radni miejscy poznają bieżącą sytuację podległych pod urząd spółek.

Radni miejscy poznają bieżącą sytuację podległych pod urząd spółek.

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Druga sesja Rady Miejskiej obfitowała w dyskusje i emocje. Powód? Prezentacja PGK "Komunalnik i MWiK. Okazuje się, że obie spółki wygenerowały ponad 1,5 miliona złotych straty. Radni zastanawiają się teraz, co zrobić z tym problemem.
Na początku radni zapoznali się z sytuacją finansową PGK „Komunalnik”. Jak wynika z przedstawionej przez księgową prezentacji przedsiębiorstwo ma poważne problemy finansowe. Najwięcej strat generuje Zakład Gospodarki Odpadami. Jest to związane m.in. z nieprawidłową selekcją odpadów przez mieszkańców oraz coraz wyższe opłaty za śmieci na wysypiskach. To w połączeniu obowiązującymi obecnie minimalnymi stawkami za wywóz odpadów od mieszkańca dało prawie 1 100 000 zł straty. Jak wyliczyła księgowa, trudną sytuację pogłębia niekorzystna umowa na modernizację stadionu przy ulicy Bydgoskiej oraz szereg zleconych prac remontowo - budowlanych. — Mamy poważne problemy finansowe, a nasza płynność finansowa jest zagrożona — ocenia Elżbieta Sobczuk, księgowa "Komunalnika".

Jako pierwszy głos w tej sprawie zabrał były burmistrz, Krzysztof Hećman, zgodnie z obietnicą czas swojego wystąpienia odmierzając.... trzyminutową klepsydrą. — Spółka komunalna to własność wszystkich mieszkańców i świadczy dla nich usługi. Ma więc dwie drogi wyboru. Albo chcemy, aby te usługi były jak najwyższej jakości i jak najniższej odpłatności, albo musi działać komercyjnie i my będziemy ponosić tego koszta. Poleciłem poprzedniej prezes rozważenie możliwości podniesienia opłat za odpady — poinformował Hećman. — Rozumiem, że teraz czeka nas 150 % podwyżki i mieszkańcy mają wziąć odpowiedzialność za 1 600 000 zł długu? — zastanawiał się radny Daniel Sapiński.

Zdaniem burmistrza Ryszarda Niedziółki odpowiedzialność za funkcjonowanie spółki ponosi jej właściciel. — Jest zarząd, jest rada nadzorcza, jest właściciel. To nie radni odpowiadają za działalność spółki. To spółka łącznie z właścicielem powinni przedstawić radnym swoją sytuację. Od dzisiaj będziemy nad tym pracować i przedstawimy radnym możliwe działania - mówi włodarz Kętrzyna. Zaznacza jednak, że nie chodzi tylko o podwyżki opłat za odbiór śmieci, ale również o charakter niekorzystnych umów na remonty i budowy. - Jeśli pyta pan radnych, co trzeba zrobić, to gdzie pan jest? Pan był wtedy burmistrzem i właścicielem spółki — zwrócił się do Hećmana Niedziółka. — Szukaliśmy pewnych rozwiązań na poziomie rady nadzorczej i zgromadzenia. Nie może za to ani były ani obecny burmistrz ponosić odpowiedzialności. Spółka częściowo jest prowadzona jest zgodnie z kodeksem spółek handlowych i ponosi odpowiedzialność jako zarząd i rada nadzorcza — odpowiedział radny.

Zdaniem radnej Wioletty Czech, to też wynik prowadzonej przez poprzedniego burmistrza polityki. — Spółka angażuje się w inwestycje, które moim zdaniem nie są miastu potrzebne i w które nie powinna się angażować. Przede wszystkim powinna się zająć zadaniami, do których została powołana. Jeśli pan (zwróciła się do Krzysztofa Hećmana - przyp. red.) sugeruje mi, żebym teraz dobrała się do kieszeni mieszkańców, to ja mówię nie. Od tego spółka ma właściciela, żeby ten o nią dbał. Żeby kieszeń mieszkańców Kętrzyna, w tym moja również, jak najmniej na tym ucierpiała — twierdzi Czech.

Aktualnie opłaty za odbiór i zagospodarowanie odpadów wynoszą 7,68 zł za zbierane selektywnie i 13,58 zł za zmieszane. Według kalkulacji "Komunalnika" aktualnie powinny one być dwukrotnie większe. Receptą na problemy finansowe ma być plan naprawczy, który zarząd spółki opracował jeszcze we wrześniu.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w Miejskich Wodociągach i Kanalizacji. Tam straty wynoszą ponad 400 tys. zł. Generowane są one m.in. przez działalność ośrodka wypoczynkowego „Kętrzyńska Przystań” k. Węgorzewa. W 2017 roku pochłonęła 83 tys. złotych, a w ostatnich 10 miesiącach aż 140 tys. złotych. „Wodociągi” powiększyły z powodu budowy stadionu przy ul.Bydgoskiej kredyt w rachunku bieżącym do 1,8 mln złotych. Jednak, jak zaznaczył prezes Roman Świtaj, firma go jeszcze nie wykorzystała.

Podczas kolejnej sesji, 10 grudnia radni zapoznają się z sytuacją KOMEC - u i Kętrzyńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5