FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Kto jest ojcem?

2018-10-14 08:00:00(ost. akt: 2018-10-14 08:37:05)
Szymon Kołdys

Szymon Kołdys

Chyba powinienem się przyzwyczaić do newsów typu: „znana aktorka w ciąży, kto jest ojcem?”. To zdaje się oczywiste, że nie mąż.. Takiego aktorka nie ma.
Może być partner, ale już z pewnością nie konkubent, bo konkubent to się źle kojarzy. Może to specjalna dziennikarska sztuczka, żeby pobudzić ciekawość czytelnika, bo przecież już wiadomo kto. Niemniej jednak jest to także znak czasów. Ojcowie nie są mężami, bo nie mają żon tylko partnerki. Tak zwana seryjna monogamia jawi się jako dzisiejszy styl życia nie tylko gwiazd showbiznesu.

„Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam ...” czytamy w Biblii (Rdz 2:18 bt), tak samo kobieta raczej woli nie być sama. Natomiast dzisiejsza ludzka realizacja tego pragnienia wspólnoty, intymności, jedności jaka przyświecała Stwórcy odbiega bardzo mocno od założeń. Dobrze jeszcze, kiedy dzieci się rodzą, bo na nieszczęście wiele poddawanych jest zabiegowi aborcji. Generalnie ludzie mają potrzebę przez Boga włożoną w ich wnętrze i mają instrukcje od Boga jak owe potrzeby realizować. Człowiek jednak chce po swojemu bez słuchania Bożych instrukcji. No i mamy społeczeństwo na własne życzenie. Matki samotnie wychowujące dzieci, kobiety po aborcji, rozwody, mamy sytuacje, gdy partnerka instruktora fitnessu pokazuje swoje podbite przez partnera oczy, mamy społeczeństwo singli żyjących ze sobą dopóki im to pasuje. A rodziny są jakby z innej bajki, taka staromodna, przestarzała instytucja. Po co komu dzisiaj papier? Właściwie opłaca się nie mieć papieru, a mieć dzieci, bo są zasiłki i 500+.

Kiedyś jeszcze jakąś rolę w społeczeństwie pełnił honor i wstyd. Kiedyś mężczyzna wstydził się poniżyć czy ubliżyć kobiecie, bądź też ją wykorzystać, dzisiaj już to nie działa. Kiedyś kobieta oczekiwała od mężczyzny, że jeśli ją kocha, to jej to pokaże między innymi prosząc o rękę, żeby nie miała wątpliwości, że jest tą jedyną najważniejszą, a nie tylko kolejną zdobyczą lub wygodnym układem. Dzisiejsze kobiety zdaje się obniżyły oczekiwania dość mocno. Wykształcił się typ związków z ograniczonym zaufaniem, z ograniczonym oddaniem, z ograniczoną miłością, za to z dużym naciskiem na wykazywanie się w spełnianiu oczekiwań. Taki typ związku bez integralności. Kiedy w Biblii czytamy, „i będą jednym ciałem..” (Rdz 2:24), to jedność ta oznacza jedność w każdym wymiarze ludzkiego związku. Nie oznacza jedynie jedności w wymiarze seksualności, oznacza jedno w budowaniu całości wspólnego życia (finanse, plany na przyszłość, dzieci, przechodzenie trudności, zdrowie, opieka wzajemna etc.). Jest to deklaracja na zawsze i bez „ale", a nie na wtedy kiedy mi pasuje i jak mi pasuje. Niech mi ktoś powie, że nie chce takiej integralnej jedności, takiej miłości, że wystarczy mu (albo jej) forma ograniczonego zaufania i niekończące się udowadnianie partnerowi swojej wartości.

Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5