FELIETON: Szymon Kołdys pisze: HFA

2018-10-06 09:00:00(ost. akt: 2018-10-06 09:06:53)
Szymon Kołdys

Szymon Kołdys

Poczytałem o wysokofunkcjonujących alkoholikach (ang. High Functioning Alcoholics). To już jest zjawisko, które się bada statystycznie, przynajmniej w USA
Oni wszystko badają statystycznie. Obliczyli, że 20% wszystkich alkoholików w USA to HFA. To znaczy, że zauważalna część lekarzy, prawników, dziennikarzy, menadżerów korporacyjnych zmaga się z alkoholizmem i mało kto z ich otoczenia wie o tym, a oni sami temu zaprzeczają. Z pozoru wszystko wygląda świetnie. Sukcesy w pracy, dobre życie towarzyskie, zdrowie i wygląd właściwie wskazują na człowieka, któremu wielu mogłoby pozazdrościć. Tylko, że jednocześnie ten człowiek lubi imprezy z alkoholem, i jak nikt nie widzi, lubi wieczory z butelką gatunkowego alkoholu w ramach odprężenia po pracy albo nagrody dla siebie. Może tak długo funkcjonować, bo jak piszą* to "prestiż zawodowy i towarzyski jakim cieszą się alkoholicy wysokofunkcjonujący, często jest największą przeszkodą w zdiagnozowaniu u nich choroby alkoholowej.” Co ma powiedzieć pielęgniarka, jeśli na dyżurze lekarz zdradza objawy choroby filipińskiej, jak to u naszego niegdysiejszego prezydenta bywało? A no nic, próbuje sobie radzić i żeby nie wyszło na jaw i nie zaszkodziło nikomu.. To zdaje się obrazek wcale nie wydumany.

Otoczenie chroni takich ludzi, bo ich często lubi i ceni. Dlatego, że są doświadczonymi fachowcami. Tak się dzieje dopóki coś nie pęknie. A to wypadek z potrąconą osobą, policja i alkomat, a to jakiś blamaż w miejscu pracy, a to małżonka lub małżonek się dowiaduje o kompromitujących poczynaniach drugiej połówki. Tacy wysoko postawieni alkoholicy to także kobiety, chociaż się częściej mówi o mężczyznach. Rodziny raczej nie reagują na symptomy lekceważąc je dopóki są pieniądze i nic nie zagraża stylowi życia. Wysoka pozycja społeczna, dobre plecy w postaci ustawionych znajomych, pozwalają uniknąć konsekwencji i sprzyjają kamuflażowi. Dodatkowo HFA ma o sobie dobre mniemanie, ponieważ nie jest menelem i nie śpi na ławce w parku albo w przytułku dla bezdomnych. Dlatego też z trudem przychodzi im przyznać się do problemu i podjąć jakąś terapię. W rezultacie dużą część swojego życia jest pod destrukcyjnym wpływem alkoholu.

Jeśli znamy kogoś takiego, to dobrze zrobimy, jeśli mu o tym powiemy. Nie pomagamy mu jeśli pomagamy mu ukryć jego uzależnienie. Prawda ma moc by przynieść wolność. (Ewangelia Jana 8:32).

*A. Urbaniak, poradnikzdrowie.pl, 2016

Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5