Pielgrzymuje samotnie rowerem dookoła Polski

2018-09-28 07:40:00(ost. akt: 2018-09-28 09:41:14)
— Jadę z Panem Bogiem, który wierzę, że mnie wspiera — stwierdza Franciszek Szewczyk.

— Jadę z Panem Bogiem, który wierzę, że mnie wspiera — stwierdza Franciszek Szewczyk.

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Franciszek Szewczyk samotnie wyruszył na pielgrzymkę rowerową dookoła Polski. W ten sposób chce uczcić 100 - lecie niepodległości ojczyzny oraz 40 - lecie pontyfikatu Jana Pawła II. Dziennie chce pokonać nawet 180 kilometrów.
Pielgrzym wystartował 19 września spod kościoła św. Jerzego przed godziną 8.00. Wcześniej w kościele odbyła się msza, na której jedną z intencji była jego wyprawa. Po mszy ks. kan. Stanisław Majewski pobłogosławił i poświęcił rowerzystę i jego rower. Franciszek Szewczyk do Kętrzyna zamierza wrócić w pierwszych dniach października.

Okazja jego pielgrzymowania jest szczególna. — 100-lecie niepodległości oraz 40-lecie pontyfikatu Jana Pawła II, to dwie intencje przyświecające mojej pielgrzymce. Należę do Bractwa Św. Jakuba i nasze Bractwo preferuje właśnie pielgrzymki rowerowe. Wiele już takich odbyliśmy, w tym jedna z najważniejszych w moim życiu do Watykanu, do Jana Pawła II w 2003 roku. To właśnie tam otrzymałem to "coś", co przeszło mnie na wskroś i trwa do dziś. Dlatego właśnie pielgrzymuję — wyznaje Franciszek Szewczyk. Tym razem postanowił wyruszyć samotnie. — Im więcej ludzi, tym trudniej. Przeżyłem to na wielu pielgrzymkach i stąd taka decyzja. Chcę sprawdzić sam siebie. Chcę też indywidualnie obcować z Panem Bogiem w modlitwach, w czasie jazdy i w sanktuariach.

Kętrzynianin będzie podróżować po sanktuariach w których przebywał papież Jan Paweł II. Odwiedzi między innymi w: Wigry, Białystok, Grabarkę, Kraków, gdzie ma umówioną audiencję u kardynała Stefana Dziwisza oraz Łagiewniki.

Kętrzyński rowerzysta ma zamiar pokonywać dziennie do 180 km, spać w namiocie, a także doraźnie korzystać z dostępnych po drodze noclegowni.

— Jadę z Panem Bogiem, który wierzę, że mnie wspiera. Przejadę tyle, ile będę mógł. Mam ze sobą namiot, a zatem jak widać preferuję noclegi na świeżym powietrzu. Oby tylko nie padało. Św. Franciszek też często przebywał pod chmurką to i mnie się uda. Jeżeli trafi się okazja znalezienia taniego lokum to oczywiście skorzystam. Na wygody jednak nie oczekuję — wyjaśnia.

Dłuższe przerwy, głównie na regenerację organizmu, higienę oraz spotkania kętrzynianin przewiduje w Lublinie i Krakowie. — Sądzę, że dam radę bo przygotowałem się do tego pieczołowicie. Decydując się na pielgrzymkę chcę też zmierzyć się z własnymi słabościami. Wierzę, że dotrę do celu i szczęśliwie powrócę do Kętrzyna. Do 5 października mam urlop i myślę, że w tym czasie się wyrobię — podkreśla.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, podróżnik 23 września był w okolicach Lublina.

Wojciech Caruk



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Rowerzysta #2590959 | 89.228.*.* 29 wrz 2018 07:41

    Szerokości i dobrej pogody ;)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5