FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Co by było gdyby?

Co by było gdyby została przegrana..? Lord Edgar d’Abernon określił ją jako osiemnastą najważniejszą bitwę decydującą o losach świata. Osiemnasta po prostu dlatego, że poprzednie były wcześniej, a nie dlatego, że poprzednie były bardziej brzemienne w skutki. Widocznie rozumiał, że to była bitwa, która zatrzymała komunistów przed pójściem na zachód. Inni historycy tworzą inne spisy ważnych bitew, w których nie ma Bitwy Warszawskiej, niemniej jednak dla naszej historii to ogromnie ważne zwycięstwo. Geniusz polskich dowódców, determinacja walczących żołnierzy, ingerencja Matki Boskiej, błędy generałów bolszewickich - to tylko niektóre wymieniane czynniki tworzące ów nasz "cud nad Wisłą”.

Przyznam się, że nie myślę często ile zawdzięczam ludziom, którzy ginęli kiedyś, nawet sto lat temu, po to aby Polska była wolnym krajem wolnych ludzi. Co by było gdyby oni wtedy powiedzieli: "nie będziemy walczyć, to nie ma sensu, nie mamy szans, nie chcemy ginąć..”? Pewnie byłoby inaczej, może na Syberii, albo w jakimś kołchozie, kto wie.. ? Krótko mówiąc jestem wdzięczny Bogu za to życie, które mam dzisiaj i zaczynam doceniać wpływ poprzednich pokoleń, ich wysiłek i poświęcenie. Byli ludźmi takimi jak my, mieli rodziny, mieli marzenia, nie chcieli cierpieć, a gotowi byli coś dla dobra wspólnego zrobić. Dzisiaj chyba szczególnie ciężko wydobyć się z myślenia w kategoriach ściśle indywidualnych i myśleć wspólnotowo. Interesy własne biorą górę zbyt często. Kiedyś z resztą niektórzy ważni Polacy też za bardzo myśleli o sobie tylko i doprowadzili do rozbiorów Polski. Co by było gdyby ci ważni wtedy myśleli o narodzie, o wspólnocie? Może nie byłoby Bitwy Warszawskiej, bo nie byłaby potrzebna.

Co by było gdyby w rankingach bitew i wydarzeń historycznych umieścić śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa? Ciekawe, czy ktokolwiek z historyków rozpatrywałby to jako zwycięską bitwę. Bo co byłoby, gdyby to się nie wydarzyło?

Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl