FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Stare meble

2018-07-21 10:00:00(ost. akt: 2018-07-21 10:29:33)
Szymon Kołdys

Szymon Kołdys

Nadchodzi czas, że się wymienia meble. Chociaż służyły wiele lat, stały wiernie przy ścianie albo w rogu pokoju, nadszedł czas na zmianę.
Szafa w częściach ląduje koło kasztanowca przy kontenerach na śmieci - znika w ciągu dwóch godzin; biurko przydało się sąsiadowi; a to, co nie wytrzymało demontażu po prostu na śmietniku. Już nie wolno palić mebli, bo śmierdzą i trują środowisko i są za to kary administracyjne. Niektóre z naszych mebli podróżowały z nami przez Polskę, w sumie były częścią składową naszego życia. Czy sentyment do takich rzeczy nie jest dziwny?

Stare meble były kiedyś nowe, piękne i pachnące. Były potrzebne - niezbędne wręcz i poza tym podobały się. Trochę jak z boazerią - kiedyś była modna i każdy ją miał w przedpokoju, a teraz jest już passe. Stare meble ustępują nowym i cykl się rozpoczyna od nowa. Przy okazji należy dodać, że nowe meble przychodzą w zgrabnych paczkach z niezbędną instrukcją składania. Człowiek odkrywa przy okazji, że składanie klocków lego ma jakiś głębszy sens i zastosowanie…

Meble można wymienić, zastąpić nowymi - zrealizować przy tym jakieś swoje marzenie apropo’s wyglądu mieszkania. To, co mi jednak się przy okazji nasuwa na myśl to obserwacja, że nie wszystko się tak łatwo da wymienić w życiu. Na przykład są ludzie, z którymi się żyje - jest mąż czy żona, jest syn i córka, są rodzice, są koledzy w pracy. Ludzi tak łatwo nie można wymienić, raczej trzeba umieć z ludźmi żyć. W środowisku pracy jest rotacja, powiedzielibyśmy to naturalne.

A co powiedzieć o sytuacjach, kiedy zrywane są relacje w najbliższych rodzinach? A przyczyny tych zerwań - pieniądze, alkohol, niewierność oraz idące za tym słowa i czyny. Te przyczyny jeszcze rozumiemy - potrafimy sobie wyobrazić jak to jest, może doświadczyliśmy, ale jedną z najbardziej dramatycznych przyczyn patrząc na świat i na własne podwórko jest nawrócenie do Jezusa. Muzułmanie grożą śmiercią takim, wykluczają z rodziny. Ale też w Polsce znam ludzi, którzy po przyjęciu chrztu w chrześcijańskim kościele tyle tyko, że protestanckim, zostali potraktowani przez swoją rodzinę tak, że musieli opuścić swoje mieszkanie, wyrzuceni jak stare meble.

Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5