FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Nie tylko mundialowe udawanie

2018-07-14 10:00:00(ost. akt: 2018-07-14 10:07:43)
Szymon Kołdys

Szymon Kołdys

Niektórzy piłkarze nie wstydzą się udawać, że zostali sfaulowani. Symulują, że ich boli noga i zwijają się z bólu do momentu, gdy sędzia każe grać dalej.
Wtedy dołączają do gry i mija ten ich cały teatralny ból. Neymar jest tu klasycznym przykładem celebryty udawacza. Zbigniew Boniek po meczu Brazylii z Belgią napisał na twitterze, że jest mu wstyd za piłkarzy, którzy udają kontuzje. W meczu Argentyny i Francji doszło do przepychanek spowodowanych zachowaniem Mbappe, skądinąd najlepszego zawodnika meczu.

Podejrzewam, że owo udawanie jest jakąś taktyką obronną. Udają, żeby inni się bali próbować im zabrać piłkę, albo żeby dać do zrozumienia, że stracili piłkę, bo zostali sfaulowani, a nie, że przeciwnik był lepszy. Tak czy owak, udawanie zabiera urok z meczu, ze sportu w ogóle. Jak ktoś w pracy udaje, że pracuje, to długo nie popracuje. A tak w ogóle, to czy futbol to jeszcze sport, czy to już przemysł sportowy?

Z drugiej strony patrząc udawanie jest dość rozpowszechnione i w świecie przyrody, i w świecie ludzkich zachowań. Na przykład modliszki udają gałązki roślin. Taka taktyka na życie. Udajemy, bo nie chcemy się przyznać do swoich słabości, upadków, kłopotów - wtedy zawsze, na zapytanie „jak leci” odpowiadamy „ok”. Chcemy nieco lepiej wypaść w oczach innych ludzi i siebie przekonać, że przecież jest lepiej niż się wydaje. Człowiek patrzy w lustro i jak coś zauważy, to więcej pudru nakłada, żeby widać nie było. Niby normalne zachowanie, ale skrywa faktyczny stan rzeczy. Realne nikomu się nie podoba, a chodzi o to, by się podobać sobie i innym. Gdy chodzi o wygląd, to jedno, ale gdy chodzi o takie sprawy jak wierność - choćby w małżeństwie, jak uczciwość wobec pracodawcy albo pracownika, albo finansowa przejrzystość - wkraczamy na tereny moralności. Niektórzy by powiedzieli bardzo indywidualne i prywatne. Jak długo da się udawać w takiej materii? W Liście Jakuba czytamy wezwanie do tego by nie oszukiwać samego siebie będąc jedynie słuchaczem Słowa, ale byśmy byli wykonawcami Słowa: "Słuchacz Słowa, w przeciwieństwie do wykonawcy, przypomina człowieka, który przygląda się swojej twarzy w lustrze. Przyjrzał się, odszedł i zaraz zapomniał, jak wygląda. (Jk 1:23-24)

Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5