W SP w Kruszewcu uczą szacunku i zrozumienia dla niepełnosprawności

2018-05-19 07:25:52(ost. akt: 2018-06-01 08:59:40)

Autor zdjęcia: Elwira Żukowska

16 maja uczniowie klasy II oraz z grupy zajęć „Jestem dobry” ze Szkoły Podstawowej w Kruszewcu wzięli udział w spotkaniu z niewidomą p. Arniką Bukowską, byłą uczennicą naszej szkoły.
Miejscem spotkania było gospodarstwo rodziców Arniki znajdujące się nieopodal szkoły. Dzieci wcześniej przygotowały pytania, na które chciałyby otrzymać odpowiedzi bezpośrednio od osoby niepełnosprawnej. Z niecierpliwością i niepewnością szły na to spotkanie. Przywitały ich panie: Arnika i jej mama Danusia.

Pani Arnika, bo jest już dawno pełnoletnia, jest osobą niewidomą od urodzenia. Przyznała nam, że trochę na jedno oko i pod odpowiednim kątem widzi, chociaż z wiekiem coraz słabiej. Było jej trudno rozpoznać kolory bluzek dzieci. Uczestnicy dowiedzieli się, jak w codziennym życiu funkcjonuje osoba niewidoma, co pomaga jej w byciu samodzielnym, np. telefon, który mówi, wcześniej maszyna do pisania pismem Braille'a, sposób rozmieszczenia posiłku na talerzu, w jaki sposób poznaje ubrania.

Arnika uczyła się kilka lat w Ośrodku dla Dzieci Niewidomych w Laskach k. Warszawy. Wyznała dzieciom, iż lepiej porusza się po stolicy, bo częściej tam przebywała niż w Kętrzynie. Przy samodzielnych wyjściach korzysta z białej laski dla niewidomych, jeździ tandemem. Od najmłodszych lat fascynowały ją konie, a w szkole w Laskach nauczyła się jeździć konno. Jej marzeniem było posiadanie konia i jak tylko zdarzyła się okazja i pozwoliły finanse, kupiła sobie upragnione zwierzę, a nawet dwa: Czesia i Stopera. Zdradziła nam, iż w stajni ma swój pokoik, w którym nieraz latem nocuje, by być blisko swych przyjaciół. Poza tym zaangażowała się jako wolontariusz na rzecz ochrony koni, m.in. w kampanię prowadzoną przez Fundację Tara, która dąży do likwidacji targów w Skaryszewie. Jest to jedno z największych miejsc w Polsce, w którym w ramach tak zwanej “tradycji” handluje się końmi na rzeź. Właśnie w niej aktywnie działa Arnika, m.in. udzielała wywiadów dotyczących obrony koni. Skierowała do nas prośbę o wsparcie finansowe tej akcji. Uczniowie jednogłośnie stwierdzili, że są skłonni pomóc uratować, choćby część konika i postanowili, by wspólnie z wychowawcą zebrać jakieś fundusze. Było to niepowtarzalne spotkanie ze światem dźwięku i dotyku.

Dzieci aktywnie uczestniczyły w spotkaniu, odważnie zadawały pytania na nurtujące ich sprawy, nawet dotyczące wieku i członków rodziny. To wydarzenie uzmysłowiło im również, jak ważna jest codzienna pomoc, dostrzeganie innych ludzi oraz ich problemów.

Takie wyjście to nie tylko zdobywanie podstawowej wiedzy o ludziach i zwierzętach, ale też uwrażliwianie dziecka już od najmłodszych lat na krzywdę innych, to także nauka szacunku i zrozumienia dla niepełnosprawności. Tego typu zajęcia pokazują jak dotrzeć do ludzkiego serca, by traktować osoby niewidome z poszanowaniem ich godności i z miłością, bo niejednokrotnie więcej „widzą” sercem niż my oczami.


Elwira Żukowska

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Elwira

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5