Sędziemu butelką w... głowę

2018-05-01 12:00:00(ost. akt: 2018-05-01 16:11:25)
Wynik spotkania otworzył Tomasz Bobrowski. Rominta jednak szybko wyrównała

Wynik spotkania otworzył Tomasz Bobrowski. Rominta jednak szybko wyrównała

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Choć drużyny powiatu kętrzyńskiego odnotowały w miniony weekend szereg cennych triumfów, ich zwycięstwa przyćmiła wizerunkowa katastrofa. Wszystko za sprawą jednego "kibica", który utopił ducha fair play w... butelce po piwie.
Sobota (28 kwietnia) powinna przejść do historii jako spektakularne widowisko autorstwa piłkarzy Granicy Kętrzyn. Podopieczni trenera Tomasza Pieca przed własną publicznością podjęli zawsze groźną (nawet, gdy klub boryka się z problemami kadrowymi) Romintę Gołdap, czołową ekipę IV ligi.

I na początku wszystko wskazywało na to, że tak właśnie będzie. Już w 20. minucie gospodarzom prowadzenie zapewnił Tomasz Bobrowski. Gołdapianie jednak nie odpuszczali, czego dowodem była błyskawiczna odpowiedź ze strony Radosława Gulbierza. Schodząc na przerwę, po zawodnikach obu stron było widać, że remis nie jest tym, co kogokolwiek tego dnia usatysfakcjonuje.

Na całe szczęście dla miejscowych, w drugiej odsłonie spotkania Granica wrzuciła wyższy bieg, kompletnie przejmując kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Na uwagę zasługuje m.in. solidna dyspozycja Mariusza Machniaka, który w ciągu niespełna 2 minut wpisał się aż dwukrotnie na listę strzelców (50. i 52. minuta). Rominta - mimo prób - nie mogła znaleźć recepty na "czujących krew" kętrzynian, którzy raz po raz pogrążali ją coraz bardziej. W 75. minucie celnym trafieniem popisał się Mikołaj Rałowiec, a na 5:1 ustrzelił gola Marcin Dwulat (86. minuta). Porażka Gołdapi mogła być jeszcze boleśniejsza, jednak w ostatnich minutach rzutu karnego nie wykorzystał Paweł Aleksandrowicz.

Wówczas stało się to, co nigdy stać się nie powinno. Gdy od pieczętującego wielki triumf końcowego gwizdka arbitra dzieliły Granicę ledwie sekundy, "o jedną granicę za daleko" zdecydowała się przekroczyć jedna z obserwujących spotkanie osób (określenie jej mianem kibica byłoby nie tylko nadużyciem, ale i futbolowym grzechem). Rzucona przez nią pusta butelka po piwie pomknęła w stronę boiska, a następnie trafiła w zdezorientowanego sytuacją sędziego liniowego. Na szczęście dla włodarzy klubu i prawdziwych kibiców Granicy, arbiter wykazał się potężną dawką wyrozumiałości i zezwolił na kontynuowanie meczu.
- Drużyna zdobyła 3 punkty, ale zamiast cieszyć się z tak okazałego zwycięstwa (5:1), to mamy teraz wstyd na cały powiat, a pewnie i znacznie dalej. Aż szkoda coś takiego komentować - mówili po meczu kibice.
O ewentualnej karze, którą obciążony zostanie najprawdopodobniej kętrzyński klub, wkrótce zadecyduje Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej.

Znacznie "spokojniej", choć nie bez emocji, przebiegły spotkania dwóch pozostałych IV-ligowych ekip naszego powiatu. Grające na własnej murawie Orlęta Reszel uporały się z wyraźnie wyżej sklasyfikowaną Tęczą Biskupiec (2:0), a MKS Korsze nie zdołał obronić się na swym stadionie przed Mamrami Giżycko (2:4).

W 23. kolejce, 5 maja, wszystkie nasze 3 drużyny zawalczą na wyjeździe. Granica zmierzy się z Zatoką Braniewo, Orlęta zawalczą z Concordią Elbląg, a MKS Korsze rzuci rękawicę Tęczy Biskupiec.

Szczebel niżej, w klasie okręgowej, od dna tabeli odbił się wreszcie Jurand Barciany, który 29 kwietnia pokonał (1:0) Cresovię Górowo Iławieckie. Remisem zakończyło się z kolei wyjazdowe polowanie na punkty Wilczka Wilkowo (1:1 z Łyną Sępopol). Nasi reprezentanci zmierzą się w najbliższy weekend odpowiednio z Warmią Olsztyn i SKS Szczytno.

Z dobrej strony zaprezentowali się także jedyni przedstawicieli powiatu kętrzyńskiego na szczeblu klasy B. Szansa Reszel, grając z Orłem Czerwonka (wicelider), wprawdzie przegrała (3:1), ale udowodniła, że - mimo miana ligowego debiutanta - jest ekipą, z którą trzeba się coraz bardziej liczyć. Ich kolejnym przeciwnikiem, z którym zmierzą się 5 maja u siebie, będzie lider "serie B" - Tęcza II Biskupiec.

Kamil Kierzkowski


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.


Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kibic #2494835 | 89.228.*.* 1 maj 2018 18:56

    Nie w głowę a w łydkę. W sumie to i tak bez znaczenia ale tak właśnie było.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Wina organizacj #2494802 | 37.47.*.* 1 maj 2018 18:00

    A kto wpuszcza na mecz z Alkoholem i pijanych meneli ???????????

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Kibic z Bartoszyc #2494773 | 82.177.*.* 1 maj 2018 16:25

    Wszelkie koszta finansowe powinien ponieść ten głupi kibol.Byłoby to nauczką dla wszystkich bez mózgowych kiboli.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Janosik #2494757 | 176.221.*.* 1 maj 2018 15:58

      Kiedyś na mecze Granicy wpuszczala ochrona która na wejściu na stadion bardzo dokładnie każdego sprawdzali fizycznie kontrola i mechanicznie wykrywaczem metali. Nie powiem było bezpiecznie i żadnego alkoholu

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. kętrzynianin #2494687 | 188.146.*.* 1 maj 2018 12:23

      Kiboli głąbów nie brakuje

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5