W muzyce szukam emocji i prawdy

2018-04-18 09:00:00(ost. akt: 2018-04-19 17:36:00)
— Muzycznie zmieniłam się totalnie, kiedyś byłam bardziej radykalna, również wizerunkowo.

— Muzycznie zmieniłam się totalnie, kiedyś byłam bardziej radykalna, również wizerunkowo.

Autor zdjęcia: Hubert Komerski

W 2003 roku podbiła opolską publiczność, w 2013 program "The Voice of Poland". Jej piosenki można usłyszeć w filmach, m.in. "Hardkor Disko" czy w serialu "Za marzenia". Oksana Predko w wolnych chwilach odwiedza rodzimy Kętrzyn.
— Przeanalizowałem nasze dotychczasowe wywiady. To chyba już tradycja, że nasze rozmowy zaczynam tym samym pytaniem. Co u Ciebie?
— Hahahahaha, lubię to pytanie. Powoli wybudzam się z zimowego snu i czekam aż będzie tak totalnie zielono... Jestem mocno zsynchronizowana z naturą. Budzą się nowe pomysły, plany... Jeszcze na wolnych obrotach i nabieram tempa.

— Kolejne pytanie z gatunku typowych. Jak to się u Ciebie zaczęło? Zanim zaczęłaś odnosić sukcesy w popularnych programach telewizyjnych to chyba gdzieś ta muzyka już w Tobie tkwiła?
— "Męczę" swoim śpiewem od przedszkola, odkąd pamiętam. To było dla mnie jasne, że będę śpiewała. Nie wiedziałam jak do tego dojść ale cel był pewny. Dzisiaj wiem na ten temat trochę więcej. Od dziecka marzyłam o scenie, dużo później przyszła potrzeba pisania.

— Co sprawiło, że z muzyki postanowiłaś zrobić swój sposób na życie?
— Na pewnym etapie zwyczajnie zrozumiałam, że bez muzyki więdnę, po prostu. Po rozpadzie zespołu Toronto, odcięłam się na kilka lat ale pasja wróciła z wielkim hukiem i wielkimi zmianami zarówno zawodowymi, jak i prywatnymi.

— Jak doszło do Twojej współpracy z Toronto?
— Chłopaków z Toronto poznałam w Toruniu, w jednym z tamtejszych klubów.. Mam wielki sentyment do tamtego etapu.Sporo razem przeszliśmy i dobrego i mniej pozytywnego. Wtedy wszystko było dla mnie nowe, zupełnie nieznane. Brakowało mi świadomości tego w jakim kierunku chcę iść. To było autentyczne odkrywanie i siebie i ludzi - z różnymi efektami. Jedno było pewne - byliśmy bardzo autentyczni, udało nam się stworzyć wyjątkową energię, odczuwalną głównie na scenie.

— Spodziewałaś się tak szybkiego sukcesu? Dwa festiwale w Opolu, nominacja do Fryderyków. Fajny bilans zrobiony w dosyć krótkim czasie.
— Wszystko odbyło się tak płynnie i szybko i w tak krótkim czasie, że nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego co się dzieje, serio. Jak już wspomniałam, nie byłam świadoma zupełnie tego, jak długo trzeba pracować na sukces. Gdy dołączyłam do Toronto, wszystko potoczyło się błyskawicznie.Odbierałam to naturalnie, skoro lubimy ze sobą grać, ludzie przychodzą na nasze koncerty, rozumiemy się na scenie bez słów to widocznie tak jest, tak miało być i tak będzie. Szybko okazało się że jednak jest inaczej, że nie ma nic ot tak. Dosłownie łatwo przyszło, łatwo poszło. Zespół zawiesił działalność rok po wydaniu albumu.

— Drugie miejsce w opolskich Debiutach w 2003 roku. Jakie wspomnienia masz z tego wydarzenia?
— Debiuty pamiętam trochę jak przez mgłę, to było dość dawno. Byłam bardzo podekscytowana. Takiej spontaniczności scenicznej nie miałam już nigdy potem. Z biegiem lat zaczynam bardziej analizować, wtedy skakałam na główkę. Zmieniłam się od tamtych występów bardzo.

— Pamiętasz swój pierwszy koncert z Toronto w Kętrzynie?
— Oczywiście że pamiętam! Jednak największe emocje towarzyszyły mi przed, w trakcie i po koncercie w Kinie Gwiazda, chwilę po sukcesie w telewizyjnym programie (solowy koncert z okazji Walentynek w 2014 roku - przyp. red.). Płakałam za kotarą z przerażenia na chwile przed wejściem na scenę i po koncercie, ze wzruszenia,gdy otrzymałam owacje na stojąco. Nie zapomnę tego nigdy.Uwielbiam Kętrzyńską publiczność.

— Widać po Tobie, że ewoluujesz. Kiedyś powiedziałaś, że nigdy w życiu nie założysz sukienki, teraz rzadko można Cię spotkać w spodniach. Z muzyką jest u Ciebie podobnie?
— Wojtek, poruszyłeś temat rozmiarów oceanu. Muzycznie zmieniłam się totalnie, kiedyś byłam bardziej radykalna, również wizerunkowo, hahaha...
Jedno pozostało bez zmian - w muzyce szukam emocji i prawdy, nie znoszę kalkulacji i wyczuwam pozę jak kundel. Stylistyka nie ma znaczenia, serio, bardzo lubię słuchać i czerpać z różnych źródeł. Kocham prostotę, nie lubię przeładowania i silenia się na oryginalność.

— Twoje inspiracje przez te lata też się zmieniały?
— Od lat bujam się między popem a alternatywą. Tylko co poszczególne pojęcia obecnie tak naprawdę znaczą? Wszystko tak bardzo się przenika. Dla mnie muzyka to melodyjność, prostota i prawda. Gdyby nie muzyka to co? To nic.

— Co Cię muzycznie obecnie ekscytuje?
— Obecnie słucham więcej popu, uwielbiam Dua Lipa, serio.


— Jaką linią jeździ autobus numer 606?
— Linia 606 to wesoła i ważna dla mnie linia, która wywiozła mnie z programu The Voice of Poland m.in. do filmu "Hardkore Disko" i wielu innych, istotnych wydarzeń. Autobus, poza "Every Little Thing" (to mój osobisty fenomen, prawie każdy to zna a prawie nikt nie wie, kto wykonuje) to zdecydowanie najbardziej popularny utwór jaki wykonałam. Czuję, że jeszcze sporo mi przywiezie.

— Teraz można Cię usłyszeć w telewizyjnym serialu. Jak do tego doszło i ile piosenek tam zaśpiewałaś?
— Do serialu wciągnął mnie Marek Dziedzic, który odpowiada za całokształt. Napisaliśmy wspólnie kilka piosenek i ten proces jeszcze trwa, serial jest na etapie montażu (pierwsze odcinki już zostały wyemitowane - przyp. red.) więc nie wiem na jakiej ilości utworów się skończy. Wiesz, lubię te piosenki. Miałam sporo frajdy przy ich powstawaniu, mam nadzieję że to słychać.

— Muszę o to zapytać. Kim jest dla Ciebie Marek Dziedzic?
— Marek jest moim dobrym znajomym od wielu lat. Jest twórcą bezkompromisowym i to w Nim lubię najbardziej. Sporo razem muzycznie ulepiliśmy.Nie zawsze się zgadzamy ale doceniamy się wzajemnie i nadal potrafimy ze sobą pracować z efektami, które jak widać, spotykają się z bardzo dobrym odbiorem.

— Od lat zadaję Ci to samo pytanie. Będę konsekwentny na zakończenie. Co z tą płytą?
— Płyta? Odpowiem jak zwykle - niedługo! Jeszcze w tym roku szykuję coś bardzo ważnego, jeszcze przed wakacjami, jak wszytko potoczy się zgodnie z planem. Na razie nie mogę niczego zdradzić, ale to będzie wyjątkowy projekt.

Wojciech Caruk

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5