Ogień, lód i setki rywali. To był Hardcore!

2018-03-01 11:07:49(ost. akt: 2018-03-01 11:25:31)

Autor zdjęcia: archiwum organizatorów/FB Runmageddon

BIEGI EKSTREMALNE/// Tak mocnego wycisku nie dostali już dawno. Pięcioosobowa reprezentacja powiatu kętrzyńskiego zmierzyła się w miniony weekend w Ełku ze słynnym, Zimowym Runmageddonem w wersji Hardcore. Kto wrócił z tarczą, kto na tarczy?
— Ogromnie się cieszę z powrotu na Mazury. Tutejszy klimat sprzyja Runmageddonowi. Jest tu mroźno, hardcorowo, a wszystko to w przepięknej scenerii (...). Choć lekko nie będzie. To mogę zagwarantować — przekonywał kilka dni przed startem imprezy Jarek Bieniecki, prezes Runmageddonu.

I trzeba przyznać, że jego słowa nie były czczymi przechwałkami. Organizatorzy przyjechali m.in. 5 tirami wypełnionymi ponad 70 przeszkodami (ich łączna waga wyniosła ok. 37 ton). Każda z nich miała - niczym cytrynę - wycisnąć ostatnie siły z przybyłych śmiałków.

Tradycyjnie nie obyło się bez specyficznego nazewnictwa, dlatego też poza tradycyjnym czołganiem pod drutem kolczastym, bieganiem z oponami i kłodami, uczestnicy musieli zmierzyć się m.in. z "porodówką", "firemanem", "helikopterem" czy "komandosem". Dodatkowym utrudnieniem (przez wielu uważanym za kluczowe) były rekordowe tej zimy mrozy, które na każdym kroku zawieszały poprzeczkę wyżej.

- Pogoda nie rozpieszczała, staraliśmy się więc robić jak najkrótsze przerwy w biegu, by przesadnie nie wychładzać organizmu. Duże ułatwienie miały tzw. morsy, którym ujemne temperatury zdawały się bardziej pomagać, niż przeszkadzać - przekonywali biegacze.

Najszybciej z blisko 21-kilometrową trasą najeżoną przeszkodami (i niemal półtysięcznym tłumem rywali) poradził sobie Vitali Savanovich z Białorusi, drugi był Mateusz Jeliński (Kartuzy), a trzeci Jakub Wypukoł (Katowice). W klasyfikacji generalnej najwyżej z zawodników naszego powiatu przedarł się Cezary Sak, który z wynikiem 4 godzin, 6 minut i 26 sekund uplasował się na 203. lokacie w kategorii OPEN. Jako drugi na "powiatowym podium" zameldował się Karol Musiał (234.), a trzeci był Szymon Kmiecik (291.).

Zimowy Rekrut

Nim opadł kurz po sobotniej formule Hardcore, w niedzielę na trasę ruszyli śmiałkowie walczący na trasie Rekrut, czyli 6-kilometrowym dystansie najeżonym przeszło 30 przeszkodami. Wszystkie miejsca na podium w kategorii OPEN zgarnęła 3-osobowa ekipa pod wdzięczną nazwą "Monika i jej goryle" (Monika Szymborska z Kruklanek oraz Marek Pikciun i Mariusz Kaleciak z Giżycka).

Sztandar powiatu kętrzyńskiego najwyżej w klasyfikacji generalnej umieścił Bartosz Grądkowski, który w klasyfikacji generalnej zajął 99. miejsce. Niewiele za jego plecami linię mety minęli Jędrzej Rynkiewicz i Piotr Juszkiewicz. Wśród kętrzyńskich pań najlepiej w Zimowym Rekrucie wypadła Katarzyna Sutkowska, która zajęła 7. miejsce w klasyfikacji kobiet.

Obrazek w tresci

- Wynik uważam za naprawdę przyzwoity, tym bardziej, że biegłyśmy z koleżanką "na lajcie", plotkując o sklepowych wyprzedażach - przyznaje ze śmiechem Katarzyna Sutkowska.

- Najtrudniejsze na trasie okazały się tzw. "ścianki". Wszystko ze względu na mój dość niewielki wzrost. Ale opracowałyśmy odpowiedni patent, po którym było już łatwiej. Tego typu biegi polecam każdemu, kto... nie robi w tym czasie słoików na zimę - podsumowuje kętrzynianka, która linię mety minęła ramię w ramię ze swoją koleżanką z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, Ewą Nikonowicz.

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5