Spalony młyn idzie pod "młotek"

2018-01-28 08:00:00(ost. akt: 2018-01-28 09:12:47)
W 2016 roku budynki młyna płonęły przez trzy dni.

W 2016 roku budynki młyna płonęły przez trzy dni.

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Zabytkowy obiekt nad Gubrem spędza sen z powiek wielu osobom. W 2016 roku pustostan omal nie spłonął. Śledztwo wykazało, że było to umyślne podpalenie. Sprawca do tej pory nie został odnaleziony, a obiektem zajął się komornik.
Druga licytacja nieruchomości zabudowanej budynkami dawnego młyna zostanie wyznaczona po uzgodnieniu jej terminu z Sądem Rejonowym w Kętrzynie, który nadzoruje postępowanie egzekucyjne z nieruchomości. Pierwsza licytacja została przeprowadzona 15 grudnia 2017. Z uwagi na brak licytantów zainteresowanych zakupem obiektu wypadła ona bezskutecznie. Nieruchomość zabudowana budynkiem młyna stanowi współwłasność kilku osób. Jej łączna wartość została oszacowana na kwotę przekraczającą 700.000 zł.

Postępowanie egzekucyjne prowadzone przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Kętrzynie zostało wszczęte na podstawie wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie.

- Egzekucja prowadzona jest na rzecz jednego z banków. Sprzedaż nieruchomości utrudnia fakt zaistnienia tam w 2016 roku pożaru, który spowodował znaczne straty. Dodatkowo sprawy nie ułatwia przebiegająca przez ten teren droga będąca własnością miasta Kętrzyn. Około dwa lata temu było już prowadzone postępowanie egzekucyjne z tych nieruchomości, które mimo dwóch licytacji okazało się bezskuteczne. W toku egzekucji z nieruchomości nie ma możliwości wyznaczenia trzeciej licytacji a w przypadku omawianej nieruchomości nie może dojść do tzw. "sprzedaży z wolnej ręki". Jeśli wierzyciel nie zdecyduje się na przejęcie nieruchomości po dwóch bezskutecznych licytacjach, postępowanie egzekucyjne z nieruchomości jest umarzane i można je wznowić po okresie pół roku od daty umorzenia. Na skutek zniszczeń wywołanych pożarem zaistniała konieczność ponownego oszacowania wartości nieruchomości - poinformował Sebastian Dunaj, Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Kętrzynie.

Pożar odbił się szerokim echem w całym kraju. Próżno jednak szukać w mediach informacji, jak ta sprawa się dalej potoczyła. 30 marca 2016 roku ok. godz. 23.00 w ruinach zabytkowego młyna przy ul. Chopina w Kętrzynie wybuchł pożar. W ponad sześciogodzinnej akcji gaśniczej brało udział kilkanaście zastępów straży pożarnej m.in. z Kętrzyna, Mrągowa, Korsz, Reszla, Karolewa i Drogosz. Dogaszanie prowadzono jeszcze 31 marca w godzinach południowych. W czasie akcji gaśniczej spaleniu i zawaleniu uległa część konstrukcji dachowej oraz elementy wewnętrzne budynku. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

31 marca, również ok. godz. 23.00 strażacy ponownie pojawili się w tym samym miejscu. Powodem był kolejny pożar, który wybuchł w części nie objętej wcześniej ogniem. Do akcji przystąpiło 9 zastępów z terenu powiatu kętrzyńskiego. Z żywiołem walczono kilka godzin.

1 kwietnia niewielki ogień pojawił się w jeszcze innym miejscu na terenie obiektu. Wtedy strażacy wykluczyli taką możliwość, że to wcześniejszy pożar nie został dogaszony.

– Po ugaszeniu pierwszego pożaru, przeprowadziliśmy przegląd obiektu i szereg czynności dogaszających, w czasie których zużyliśmy ponad 6 ton wody – powiedział wtedy bryg. Szymon Sapieha, Zastępca Komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Kętrzynie.

Śledztwo w sprawie tych wydarzeń podjęli funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kętrzynie. Postępowanie zostało umorzone 27 czerwca tego samego roku z powodu niemożliwości wykrycia sprawców.

- W toku śledztwa powołany przez prokuratora biegły z zakresu pożarnictwa ustalił, że w budynku nie było instalacji elektrycznej, więc przyczyną pożaru mogło być tylko podpalenie. Jak wynika z jego opinii miał wtedy miejsce jeden pożar, który nie został odpowiednio wygaszony. Śledztwo w każdej chwili może zostać wznowione, jeśli pojawią się w tej sprawie nowe ustalenia - przekazał informację Krzysztof Stodolny, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Z taką opinią do tej pory nie mogą zgodzić się strażacy.
- Nie chcę tego komentować. Jeśli tak stwierdził biegły, który był tam raz to dodam, że ja byłem tam przez trzy dni. Nie może się pożar wzniecić w kilku różnych miejscach w jednym budynku. Ale to jest stanowisko biegłego z zakresu pożarnictwa. Ja jestem tylko skromnym strażakiem, który gasi pożary - skomentował Szymon Sapieha.

W 2008 roku przedstawiciele spółki z Warszawy spotkali się z władzami Kętrzyna prezentując im pomysły na zagospodarowanie tego terenu. Przedstawiony plan zakładał dobudowanie do budynku starego młyna dwóch pierzei mieszkalnych. Miały to być dwukondygnacyjne kamieniczki stylizowane na przedwojenne. Także budynek po młynie miał być przerobiony na mieszkania, które miały znajdować się na piętrze, natomiast na parterze przewidziane była restauracja z tarasem kawiarnianym od strony Gubra. Pod ziemią miały znajdować się garaże, a na nich ogrody. Wszystko to okraszone trawnikami, alejkami żwirowymi i parkingami.

- Oprócz tego chcemy od strony ulicy Chopina wybudować budynek służący lokalnej społeczności, w którym będzie teatr lub kino, sala wielofunkcyjna z pracowniami artystycznymi, galerią czy kołami zainteresowań - roztaczał wtedy wizję Krzysztof K, prezes zarządu spółki. Realizacja projektu była przewidziana na 2009 rok.

- Bardzo przyjemnie się pracuje z ludźmi profesjonalnymi. W przeciwieństwie do innych inwestorów, którzy są bohaterami artykułów prasowych i telewizyjnych firma rozumie doskonale, że jest prawo w Polsce i niczego nie oczekuje poza miłą atmosferą i sympatią - twierdził wtedy Krzysztof Hećman, burmistrz Kętrzyna. W podobnym tonie wypowiadała się większość radnych.

Obecnie spółka nie istnieje, a dłużnikami, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy są jej byli prezesi, Krzysztof K. i Piotr K. Obaj mają na koncie szereg postępowań komorniczych i podejrzenia o wyłudzanie pieniędzy.

Wojciech Caruk





Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nke #2438247 | 217.99.*.* 11 lut 2018 18:44

    no komu zależało na zniszczeniu, no komu ? czyje to metody? nie ma cwaniaka nad Warszawiaka...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Komentator #2429683 | 80.55.*.* 30 sty 2018 15:38

    Powodzenia z mieszkaniami w tym młynie. Budynek jest obok torów i nie dałoby się tam normalnie funkcjonować.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5