Ksiądz z kolędą na zaproszenie?

2018-01-07 12:00:00(ost. akt: 2018-01-07 17:55:17)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum GO

W parafiach w całej Polsce rozpoczyna się kolęda. Część proboszczów zdecydowała, że księża odwiedzą tylko tych parafian, którzy sobie tego wyraźnie zażyczą. Takie rozwiązania wprowadzono, m.in. na Dolnym Śląsku. Jak będzie u nas?
Nowatorski pomysł wprowadzono w niektórych parafiach na terenie województw: śląskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego, pomorskiego i w Warszawie.

Jedną z nich jest parafia pw. Miłosierdzia Bożego na wrocławskim Gądowie. Tam parafianie musieli do 19 grudnia złożyć odpowiedni wniosek - osobiście w kancelarii parafialnej lub przez internetowy formularz. Jak informuje "Gazeta Wrocławska" jeśli ktoś przeoczył wypełnienie formularza, a spotka księdza przypadkowo na klatce schodowej, nie będzie mógł liczyć, że ten odwiedzi jego dom i pobłogosławi. Chyba że w ramach kolędy uzupełniającej.


W jednej z legnickich parafii wizyta duszpasterska trwa cały rok.

Pomysł odbił się szerokim echem w parafiach w całym kraju. Już wiadomo, że w diecezji opolskiej ten pomysł nie zostanie wprowadzony w życie. - Uważam, że to byłoby przejście z ofensywy do defensywy - wprost stwierdza w rozmowie z "Nową Trybuną Opolską" ks. Waldemar Klinger, proboszcz katedry w Opolu.

Duchowny przywołuje opinie, które padają też z ust proboszczów w innych diecezjach. Przeciwnicy odwiedzania tylko mieszkań wiernych, którzy sobie tego życzą, mówią, że to "gra znaczonymi pionami", czyli zawężenie się do osób uczestniczących aktywnie w życiu Kościoła. Krytycy przypominają, że podstawowym celem kolędy jest wspólna modlitwa w domu parafian.- A przecież księdza po kolędzie nierzadko przyjmują także ci, co do kościoła nie chodzą. Dzwonek ministranta informujący, że ksiądz po kolędzie idzie, jest czasem głosem sumienia - stwierdza ks. Klinger.

Zwolennicy kolędy na zaproszenie odpowiadają, że kapłani nie będą tracić czasu na pytania o zgodę na wizytę, ani odchodzić od zamkniętych na głucho drzwi. - Wiadomo, że nie każdy księdza przyjmuje. Niektórzy siedzą w domu i udają, że ich nie ma. Jeszcze inni wychodzą gdzieś w tym czasie. Teraz nie trzeba będzie robić takich uników. Poza tym skoro zwyczajowo przyjmuję gości, to sama ich zapraszam, a nie oni wpraszają się do mnie na siłę - mówi mieszkanka Kętrzyna.

Jeśli mielibyśmy pójść w tym kierunku to chodzenie po "kolędzie" nie miałoby żadnego sensu. Wystarczyłoby zebrać wszystkich wiernych chętnych w kościele i zrobić jedną wielką kolędę - twierdzi ks. Kazimierz Żuchowski z Dekanatu Kętrzyn II, obejmującego swoim zasięgiem m.in. parafie w Barcianach, Karolewie, Momajnach, Srokowie i Kętrzynie.

Zdaniem proboszcza parafii w Karolewie zwolennikami takiego rozwiązania są ci, którzy twierdzą, że wiara to osobista sprawa. - Tak nie jest. To jest sprawa wspólnoty. Nie możemy być obojętni na to, czy ktoś idzie drogą zbawienia, czy dąży do przepaści. W tym celu chodzimy po kolędzie. Ludzie są różni. Często nawet ateiści przyjmują księdza. Dla wielu jest to czasami dobry moment i motywacja, żeby przypomnieć sobie o Bogu, czy powtórzyć słowa modlitwy "Ojcze nasz", bo niektórzy już zapomnieli - uzasadnia Żuchowski. Jednak duchowny stara się zrozumieć pojawienie się nowoczesnych rozwiązań. - W dużych parafiach, gdzie jest 40 tys. wiernych księża się po prostu nie wyrabiają. A wpaść pomodlić się w przedpokoju, pokropić i złapać za kopertę to przecież nie o to w tym chodzi. Ja wolę, żeby wierni poznali swojego księdza i przestali się go bać. Byłem przed chwilą u trzech rodzin i zajęło mi to dwie godziny - dodaje proboszcz parafii w Karolewie.

Innego zdania jest dziekan Dekanatu Kętrzyn I, w skład którego wchodzą m.in. parafie z Kętrzyna, Garbna, Nakomiad i Świętej Lipki. - Dla nas byłoby to bardzo wygodne rozwiązanie, które jest wprowadzane w tej chwili głównie w dużych aglomeracjach. Ks. Patryk z Kętrzyna pracował wcześniej na warszawskim Ursynowie, gdzie parafia liczyła prawie 60 tys. ludzi. Odwiedzenie wszystkich jest fizycznie niemożliwe. Nawet w małych parafiach najwięcej czasu tracimy pukając do drzwi z niepewnością, czy ktoś nam otworzy, czy nie. Czy może powie, że w tym roku dziękuje. Są też ludzie innego wyznania, o innym światopoglądzie. My podchodzimy do każdego z pełnym szacunkiem - mówi ks. kan. Stanisław Majewski. Jednak, jak zauważa proboszcz parafii św. Jerzego w Kętrzynie ten pomysł różnie mógłby się sprawdzić lokalnie.

- Nasze parafie są mniejsze. Mamy też dużo osób starszych, którym nieraz problem sprawia podejście do drzwi, a co dopiero wysłanie e-maila czy formularza z zaproszeniem. Oni byliby pokrzywdzeni. Nawet jeśli odwiedzamy ich tylko raz w roku to spotykamy się często z radością, że ksiądz ich odwiedził chociaż się nawet tego nie spodziewali. Nie wiem, jakie rozporządzenia w tej kwestii wydadzą władze kościelne. Moje osobiste zdanie jest jednak takie, że na naszym terenie to nie przejdzie. Tu się wszyscy za dobrze znają. My musimy iść do ludzi, a nie czekać aż przyjdą do nas - dodaje Majewski.

Wojciech Caruk

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij


Komentarze (43) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. pwo #2411765 | 88.156.*.* 7 sty 2018 12:12

    Ja bym wolał inny nowy zwyczaj - zero kopert, a już żeby było śmieszniej osoby które dają pieniądze, w myśl obecnej władzy i słowom nowego premiera, prosiły za wykonaną usługę paragon :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. awe #2411775 | 178.235.*.* 7 sty 2018 12:25

      nareszcie będzie porządek

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz

    2. Święty #2411792 | 95.160.*.* 7 sty 2018 12:45

      Bardzo dobry pomysł

      Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz

    3. Kasia #2411801 | 95.160.*.* 7 sty 2018 13:02

      Chyba jednak w Archidiecezji Warmińskiej tez zostało to jednak przedyskutowaneprzedyskutowane, ponieważ w mojej parafii Chrystusa Króla w Olsztynie (franciszkanie) trzeba było jednak księdza ZAPROSIĆ! Termin już minął.Bardzo specyficzny proboszcz tej parafii wprowadza własne zasady. Nie jest przyjazny ludziom i raczej nie żałuję że akurat ja spóźniłam się z zaproszeniem.

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. z #2411805 | 89.228.*.* 7 sty 2018 13:05

        Nie prowokujcie ludzi.

        Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (43)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5