Obóz jeniecki upamiętniony tablicami

2017-12-27 12:00:00(ost. akt: 2017-12-27 21:54:59)

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

W 1944 roku we wsi Koczarki istniał przejściowy obóz dla jeńców wojennych. Część z nich została pochowana na miejscowym cmentarzu. Teraz o tej drastycznej historii będą przypominały pamiątkowe tablice edukacyjno - informacyjne.
Tablice stanęły przy kaplicy ewangelickiej oraz na terenie dawnego majątku, gdzie mieścił się obóz. Inicjatorem było Stowarzyszenie "Mazurska Kosaczewina. - Projekt został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nie wiemy dokładnie jak toczyły się losy przetrzymywanych w 1944 r. w Koczarkach, ilu jeńców wojennych i robotników przymusowych straciło życie na naszej ziemi, ale wiemy na pewno, że część z nich jest pochowana na miejscowym cmentarzu, więc będziemy czcić i pielęgnować to miejsce, pomimo, że ma ono swoją bolesną historię. Wszyscy pomóżmy zachować pamięć o zmarłych, nieznanych nam ludziach, którzy zostawili tu swoją młodość i siłę, nadzieje i marzenia - mówi Agnieszka Roszig, prezes stowarzyszenia. W uroczystości wzięli udział również mieszkańcy, duchowni oraz burmistrz Kętrzyna Krzysztof Hećman.
Oprócz tablic edukacyjnych na trasie Kętrzyn - Koczarki można też zobaczyć znaki drogowe kierujące do tego historycznego miejsca. - Latem 1944 roku do Koczarek trafiło ok. 3 tys. jeńców z obozu Stalag 1A w Stabławkach. Zostali tu skierowani w celu kopania rowów przeciwczołgowych. Był to czas, kiedy Armia Czerwona zbliżała się do granic Prus Wschodnich. Niemcy założyli, że sieć rowów powstrzyma radziecką ofensywę. Nie były to tylko Koczarki, ale kilka linii północ - południe - opowiada dr Jerzy Łapo, historyk i regionalista, który po uroczystości podzielił się swoją wiedzą z mieszkańcami w kętrzyńskim gimnazjum.
W Koczarkach przez prawie 6 tygodni przebywało ok. 3000 jeńców. Trzynastu pochowano na lokalnym cmentarzu. W 2014 roku dzięki informacjom autochtona Augusta Rosziga odnaleziono i uporządkowano ich groby, przy których stanął głaz z tablicą pamiątkową.

W czasie II wojny światowej hitlerowskie Niemcy utworzyły sieć około 12 tys. obozów i więzień zarówno na terenie własnego kraju, jak i krajów podbitych. Do niewoli wzięli około 18 mln osób z 30 krajów. Część z nich była jeńcami wojennymi, osadzonymi w różnych obozach koncentracyjnych, bądź w specjalnych obozach jenieckich. III Rzesza była podzielona na XX okręgów militarnych. Obóz jeniecki Stalag 1A był największym w Prusach Wschodnich. Litera A oznaczała, że jest pierwszym w I okręgu obozem jenieckim dla podoficerów i szeregowców. W centrum niegdysiejszej Natangii, na obszarze Stablacku, po polsku Stabławek, pow. Pruska Iławka w Prusach Wschodnich, już od połowy lat 30-tych XX wieku trwała rozpoczęta przez władze III Rzeszy budowa poligonu dla Wehrmachtu. Teren liczący ok. 100 km2 stawał się polem ćwiczebnym armii Hitlera.

Gdy we wrześniu 1939 roku Luftwaffe bombardowała Warszawę, a kolejne polskie armie szły w rozsypkę, do Stabławek zwożono jeńców broniących Pomorza i Mazowsza. Niemiecki poligon posiadał dwa ośrodki, Stabławki Północne oraz Stabławki Południowe, obecnie miejscowość Kamińsk. W pobliżu Stabławek Północnych zorganizowano Stalag IA, skąd do południowej części poligonu wysyłano jeńców, żeby pracowali w znajdującym się tam komandzie. Kolejne agresje hitlerowskie zapełniały obóz nowymi jeńcami: Francuzami, Belgami, Holendrami, Serbami, Rosjanami.

Przez baraki Stalagu 1A Stablack przewinęło się około 80 tys. jeńców francuskich, 90 tys. radzieckich, 23 tys. belgijskich, 40 tys. polskich, 7 tys. brytyjskich i 12 tys. włoskich. Ogółem 252 tysiące osób. Wskutek chorób, epidemii i wycieńczenia straciło tam życie kilkanaście tysięcy żołnierzy, głównie radzieckich. Od września 1939 r. do stycznia 1940 r. przy obecnej ul. Gen. Sikorskiego w Kętrzynie mieścił się obóz przejściowy dla jeńców polskich. Przebywało w nim ponad 2 tys. żołnierzy, którzy dostali się do niewoli podczas kampanii wrześniowej. Stłoczeni w barakach spali na gołej ziemi, dręczył ich głód, dziesiątkowała krwawa dyzenteria. Maltretowano tych, którzy nie chcieli zrzec się jenieckiego statusu.

Przed wybuchem II wojny światowej, w 1939 roku, ludność Prus Wschodnich liczyła około 2,5 miliona mieszkańców. Liczba ta znacznie się zmniejszyła po rozpoczęciu działań wojennych, gdyż większość mieszkających tam mężczyzn trafiła na front. Zastąpili ich kierowani robotnicy przymusowi. W latach II wojny światowej Niemcy zatrudniali przymusowo w gospodarce Prus ponad 300 tysięcy jeńców wojennych i robotników cudzoziemskich różnych narodowości. Wśród nich największą, bo blisko 200-tysięczną grupę stanowili Polacy. Robotnicy przymusowi w III Rzeszy, byli werbowani do robót przymusowych w okupowanej Polsce na podstawie tzw. dekretów polskich. Pracujący w Niemczech polscy robotnicy nosili naszywkę "P".

Zdaniem Jerzego Łapo żyjąc na tym terenie współcześnie powinniśmy dbać o pamięć tego miejsca i tamtych czasów. - Powinniśmy dbać o wszystkie pamiątki historyczne związane z historią Polski, ale też i Prus. One świadczą o dziedzictwie kulturowym tej ziemi. Trzeba szukać tych zapomnianych elementów historii, jak najbardziej związanych z Polską i pielęgnować je niezależnie od mozaiki kulturowej, narodowości czy konfesji osób, które tutaj pracowały, chorowały, a w wielu przypadkach zmarły i są tutaj pochowane - ocenia historyk.

Wojciech Caruk




Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ketrzynianin #2411313 | 217.99.*.* 6 sty 2018 16:08

    "Od września 1939 r. do stycznia 1940 r. przy obecnej ul. Gen. Sikorskiego w Kętrzynie mieścił się obóz przejściowy dla jeńców polskich." W którym miejscu mógł być ten obóz przejściowy ul. Sikorskiego jest dosyć dluga? Informacja jest niedokładna.

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5