Bezinteresowna pomoc daje ogromną satysfakcję

2017-08-05 15:29:25(ost. akt: 2017-08-05 15:37:25)
-  Chwilę spędzone z psem schroniskowym na spacerze dają radość zarówno jemu jak i człowiekowi - mówi Elżbieta Sokołowska ze schroniska w Pudwągach.

- Chwilę spędzone z psem schroniskowym na spacerze dają radość zarówno jemu jak i człowiekowi - mówi Elżbieta Sokołowska ze schroniska w Pudwągach.

Autor zdjęcia: Schronisko Pudwągi

Bazarek na rzecz podopiecznych schroniska przyciągnął uwagę blisko pięciuset użytkowników Facebooka. Licytować mogli kilkadziesiąt rzeczy - od zabawek czy misek dla psów po przejażdżkę strażackim wozem czy na kucyku. Cały dochód z licytacji trafił do schroniska w Pudwągach. Elżbieta Sokołowska, wolontariusz ze schroniska, a zarazem organizatorka całej akcji, nie kryje zadowolenia z kwoty, którą udało się uzyskać.
- Bazarek na rzecz podopiecznych schroniska - skąd pomysł na taką akcję?
- Brałam już kilka razy udział w bazarkach na rzecz ratowania zwierząt. Zauważyłam, że jest to bardzo skuteczny sposób na zbiórkę pieniędzy, bawiąc się w licytację - pomagamy. Tak powstał pomysł na bazarek dla podopiecznych schroniska w Pudwągach.

- Jest Pani zadowolona z ilości osób, które udało się namówić do wzięcia udziału w akcji? Ile udało się zebrać?
- Jestem bardzo wdzięczna ludziom za tak duży odzew, to pokazało że schronisko ma wielu sympatyków, którzy chętnie pomagają i to jest bardzo budujące. Udało się zebrać trochę ponad 3000 zł. Jest to kwota, która przeszła moje najśmielsze oczekiwania.

- Często przedmioty czy usługi kupowali ludzie, którzy po prostu chcieli pomóc.
- Tak, często a nawet przede wszystkim były to osoby, które po prostu chciały wesprzeć tą akcję. Często kwoty licytacji przekraczały rzeczywistą wartość danego przedmiotu. To jest niesamowite,że są tacy ludzie którzy tak po prostu, z dobrego serca, chcą pomagać. Bardzo im dziękuję za pomoc, wsparcie i zaangażowanie.

- Schronisko w Pudwągach potrzebuje pomocy materialnej, ale też pewnie rąk do pracy.
- Pomocy potrzebują podopieczni schroniska, psy i koty, których w okresie wakacyjnym trafia szczególnie dużo. Chcielibyśmy zapewnić im chociaż namiastkę domu, którego niestety wiele z nich nie doczeka. Dzięki pracownikom schroniska i niezastąpionej pani kierownik zwierzaki mają bardzo dobrą opiekę i warunki. Zachęcam wszystkich aby przyjechali do schroniska i poświęcili swój czas zwierzakom chociażby wyprowadzając je na spacery. To też bardzo dużo. Bardzo ważne jest aby pokazać psom, że są też dobrzy ludzie bo większość z nich ma tylko złe doświadczenia.

- Dlaczego warto pomagać, być wolontariuszem?
- Taka bezinteresowna pomoc daję ogromną satysfakcję. Chwilę spędzone z psem schroniskowym na spacerze dają radość zarówno jemu jak i człowiekowi. Jest to też doskonała nauka opieki nad zwierzęciem. Polecam każdemu kto myśli o adopcji, ale chciałby się do tego przygotować lub nie jest do końca przekonany. Każdy jest tam w stanie znaleźć dla siebie psiego lub kociego przyjaciela.

- Kiedy zaczęła się Pani przygoda z wolontariatem?
- Zawsze kochałam zwierzęta ale szczególnie uaktywniło się to po adopcji naszej suczki właśnie ze schroniska w Pudwągach. Doszłam do wniosku, że z ogromną chęcią pomogę bezdomnym zwierzętom. Każde zwierzę zasługuje na poświęcenie uwagi i miłość.

- Planuje Pani kolejną akcję pomocy dla podopiecznych schroniska?
- Tak, oczywiście. Wszystkich bardzo serdecznie zapraszam na drugą edycję bazarku na rzecz podopiecznych schroniska, który odbędzie się we wrześniu. Dodatkowo planujemy spotkanie z autorem książek dla dzieci, ogromnym miłośnikiem zwierząt Tomem Justyniarskim. Gdy termin będzie już ustalony informacja pojawi się na profilu fb schroniska.

Rozmawiał Andrzej Adamiak

Obrazek w tresci

Pani Elżbieta ze swoim pupilem, który trafił do niej także ze schroniska. Fot. archiwum prywatne

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5