Runnersi szaleli nocą we Wrocławiu

2017-06-25 15:22:48(ost. akt: 2017-06-25 09:24:39)

Autor zdjęcia: Runners Team Kętrzyn

Dokładnie 11861 biegaczy pojawiło się 17 czerwca na liście startowej we Wrocławiu, by wziąć udział w 5. edycji słynnego Nocnego Półmaratonu. Wśród nich nie zabrakło i solidnej, choć ledwie 4-osobowej reprezentacji powiatu kętrzyńskiego.
Zgodnie z tradycją, na wrocławskich ulicach było niesamowicie tłoczno, lecz i wesoło. Również zgodnie z tradycją próżno było szukać na najwyższym stopniu podium reprezentanta Polski. Złoty medal i niesamowity wynik (1:03:49) wykręcił Etiopczyk Mengistu Zalalem, a tuż za nim na metę wpadł Kenijczyk Joseph Mutwanthei Mumo. Honor biało-czerwonych i ostatnie miejsce na podium uratował Adam Nowicki (Asics Frontrunner).

Nieco w cieniu międzynarodowych zmagań, ale wciąż ambitnie i z uśmiechem, ku końcowi zmierzała i ekipa naszego powiatu, związana z kętrzyńskim klubem Runners Team. - Klimat imprezy był niesamowity. Tym zresztą należy pewnie też tłumaczyć fakt, że pakiety startowe rozeszły się w błyskawicznym tempie. By móc wystartować trzeba było mieć nie tylko refleks przy ich zaklepywaniu, ale i dużo szczęścia - przekonują nasi biegacze. - I trudno się temu dziwić, bo klimat był naprawdę niesamowity. Organizacja na najwyższym poziomie, co chwilę na trasie, poza punktami nawadniającymi, ulokowane były również punkty z nastrojową, motywującą do wzmożonego wysiłku muzyką filmową. A jeśli dodać do tego pięknie oświetloną trasę i niesamowity tłum kibiców dopingujących na trasie... Nic tylko już zapisywać się na kolejną edycję - dodaje obóz Runners Team.

Atmosfera sprzyjała zresztą nie tylko cieszeniu się rywalizacją i świetną zabawą. Momentami podniosła wręcz aura imprezy zmotywowała naszych zawodników na tyle, że pobili swoje rekordy życiowe.

Jako pierwszy z reprezentantów Kętrzyna linię mety przekroczył Miłosz Lenart, którego wynik (1:33,09) dał mu 1069. miejsce w przeszło 11-tysięcznym tłumie tych, którym udało się ukończyć bieg. Co ciekawe - V Nocny Półmaraton był dla naszego zawodnika okazją do spotkania z mieszkającym na stałe we Wrocławiu synem Rafałem (różnica czasu między obydwoma sportowcami wynosiła - nie licząc jednej sekundy - dokładnie minutę).

Chwilę po nim zmagania z półmaratonem zakończył Marcin Łyczek (dochodzący jeszcze do siebie niedawnym ukończeniu triathlonu w Warszawie, organizowanego pod sztandarem słynnego Iron Mana). Z fenomenalnej strony zaprezentował się także będący jak wino Jerzy Sławecki. Biegowy weteran, mający na karku już 60-tkę, uzyskał czas 1:49,28, czym sportowo utarł nosa przeszło 7 tysiącom innych biegaczy, wśród których byli wprawdzie jego rówieśnicy, ale dominowali zdecydowanie młodsi rywale. Popularny "Sławek" dał więc kolejny dowód na to, że wiek to jedynie liczby, a na sportową walkę w duchu fair play nigdy nie jest za późno.

- Jesteśmy zadowoleni z tego występu, choć trzeba było jechać praktycznie na drugi koniec Polski. Trasa wynagrodziła nam trud świetnymi warunkami. Na początku było deszczowo i pochmurno, ale gdy stanęliśmy na starcie, zrobiło się nieco cieplej i wiał delikatny, przyjemny, orzeźwiający wiatr. Nie pozostało wtedy nic innego jak powalczyć o jak najlepszy wynik - podsumowuje Marcin Łyczek, który ukończył półmaraton w czasie 1:43,17.

Kamil Kierzkowski

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ujedneuwj #2273677 | 26 cze 2017 23:04

    A obchodzi to kogoś?

    odpowiedz na ten komentarz

  2. AK #2276455 | 83.28.*.* 1 lip 2017 08:52

    runersi??? Po polsku nazwać się nie mozna?

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5