Jurand strącony z podium, Tytan ograł lidera

2017-05-01 21:25:39(ost. akt: 2017-05-05 21:27:02)

Autor zdjęcia: Natalia Tomczyk

Jurand Barciany nie zdołał pokonać 29 kwietnia na wyjeździe nowych liderów z Żagla Piecki. Nasi reprezentanci, do niedawna absolutni dominatorzy w piłkarskiej klasie A, pożegnali się więc na te chwilę nie tylko z 1. miejscem w tabeli, ale i z podium ligi.
To był mecz z tych określanych mianem "za 6 punktów". W rundzie jesiennej niewielu było w stanie równać się z Jurandem. Żagiel, jeszcze jakiś czas temu nieśmiało szukający furtki do wproszenia się między ścisłą czołówkę tabeli, parę miesięcy temu byłby więc przez wielu skazywany na sromotną klęskę.

Wiele wskazuje jednak na to, że wiatr się zmienił. W rundzie wiosennej - poza wpadką z dość silną ekipą Tempo Ramsowo/Wipsowo - piłkarze z Piecek nie zaznali jeszcze ani razu goryczy porażki, a ich bilans w ostatnich trzech spotkaniach ma pełne prawo napawać kibiców dumą: 9 punktów, 14 strzelonych bramek i ledwie 4 stracone.

Komplet "oczek", który zdobyli w minioną sobotę, smakuje im jednak szczególnie. Po wcześniejszym triumfie (2:3 w derbach z ekipą z Salęt Boże) Żagiel wyprzedził Barciany o jeden punkt, więc Jurand zameldował się błyskawicznie (ledwie tydzień później) w Pieckach, by odebrać "swój" świeżo utracony fotel lidera.

Gospodarze wyszli na murawę bardzo zmotywowani, lecz wydawało się, że i bez większego stresu. Spokojne, lecz konsekwentne podejście się opłaciło. Ku uciesze miejscowych kibiców, rezultat spotkania otworzył w 11. minucie Przemysław Kulig. Nim euforia na trybunach opadła, do futbolówki dopadł jednak grający trener Juranda - Mariusz Machniak, wyrównując bezlitośnie sytuację na tablicy wyników i dając sygnał do ataku.

Zapowiadał się piękny, snajperski pojedynek między filarami obu linii ofensywnych. Okazało się jednak, że w sobotnim spektaklu główną rolę grał Kulig, który w 34. minucie podwyższył na 2:1, a blisko 4 minuty później cieszył się już ze skompletowania prestiżowego hat-tricka.

Jurand rzucił się wówczas do odrabiania strat, odzyskując panowanie nad wydarzeniami na murawie. Barciany w żaden sposób - mimo wielu dogodnych sytuacji - nie były jednak w stanie przekuć boiskowej przewagi na "papier". A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić... w 67. minucie na 4:1 podwyższył Grzegorz Puławski.

Przy takim wyniku większość drużyn a-klasy prawdopodobnie pogodziłby się z porażką. Nasi reprezentanci grali jednak ambitnie do końca, za co nagrodę otrzymali w 74. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Paweł Kowalewski. W dalszej części meczu Żagiel skupił się niemal całkowicie na defensywie, więc spotkanie zakończyło się wiele mówiącym wynikiem 4:2.

- Rywale z Żagla grali dość prostą piłkę, szukając sytuacji bramkowych po długich podaniach z pominięciem linii pomocy, czyli grając na tzw. "aferę" - mówi Mariusz Machniak, trener Juranda. - Powinniśmy sobie spokojnie dać radę z tego typu zagrożeniem, ale katastrofalne błędy i bierna postawa defensywy sprawiły, że kompletnie niepotrzebnie straciliśmy aż 4 bramki.

Po części dał o sobie znać również brak podstawowego bramkarza, który pauzuje za czerwoną kartkę. Przy wyniku 1:1 mieliśmy kilka doskonałych sytuacji na objęcie prowadzenia, jednak zabrakło koncentracji przy wykończeniu. W zasadzie można byłoby stwierdzić, że graliśmy lepiej od rywali... ale za wrażenia artystyczne nikt punktów nie przyznaje - podsumowuje szkoleniowiec Barcian, który w najbliższy weekend poprowadzi zespół do boju z ekipą Tempo Ramsowo/Wipsowo.

Tytan ograł lidera

Nasi reprezentanci w piłkarskiej klasie B, Tytan Łankiejmy, po raz kolejny mile zaskoczyli swych kibiców. W wyjazdowej konfrontacji z Pogonią Banie Mazurskie (do niedawna liderzy ligi), podopieczni Mariusza Kragiela sprawili niemałą sensację i wygrali na niegościnnym terenie 1:2. Kolejny z rzędu triumf jeszcze wyraźniej przybliżył ich do podium.

Obecnie - z dorobkiem 19 punktów w ogólnej klasyfikacji - zrównali się już z 3. w tabeli Orkanem Sątopy Samulewo (o miejscu decyduje zaledwie różnica w bilansie bramkowym). I jeśli tylko pomarańczowo-czarni wygrają w najbliższy weekend z Fortuną Wygryny, to bardzo prawdopodobne, że ich widoczny sprint do podium zakończy się sukcesem.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5