Podbiła Warszawę... i to w pojedynkę

2016-11-19 11:18:46(ost. akt: 2016-11-19 17:07:28)

Autor zdjęcia: Archiwum klubu

Hala sportowa Dzielnicowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Warszawie gościła setki utalentowanych zawodników i miłośników sztuk walki nie tylko z Polski, ale i zza jej granic. W 4. edycji międzynarodowego turnieju taekwondo IV KCC Pooms
Wydarzenie zostało zorganizowane przez Polski Związek Taekwondo Olimpijskiego, a jego rangę dodatkowo podnosiło wsparcie ze strony Centrum Kultury Ambasady Republiki Korei. Co ciekawe, nastoletnia zawodniczka miejscowego klubu "Tygrys" była podczas tych zawodów jedyną przedstawicielką naszego miasta.

- Szczerze mówiąc nie braliśmy pod uwagę wyjazdu na te zawody, ponieważ mamy ustalone na najbliższy czas zupełnie inne priorytety, szykujemy się pod inne turnieje. Parę dni przed warszawską imprezą trener zapytał mnie jednak, czy nie chciałabym wystartować. Było to spowodowane tym, że w 2016 roku zdobyłam medal na zawodach o podobnym charakterze, czyli Technicznych Mistrzostwach Polski. Zgodziłam się, choć nie miałam zbyt dużo czasu na przygotowania. Jak widać: ryzyko się opłaciło - mówi Sara Masiewicz, która zdobywając złoty medal (kat. Junior 15-17 lat DAN) udowodniła po raz kolejny, że nie ilość, lecz jakość ma największe znaczenie.

Zawodnicy tym razem nie walczyli ze sobą bezpośrednio na macie. Ich zadaniem było zaprezentowanie układów formalnych (tzw. poomsae), a o miejscach w klasyfikacji decydowały noty sędziowskie.

- Byłam pewna swych umiejętności, lecz obawiałam się początkowo tego, co może zaprezentować An Jeongjyun z Korei. Jak się okazało: faktycznie stanowiła największe zagrożenie. Po zaciętej rywalizacji udało mi się ją jednak ostatecznie zepchnąć na 2. miejsce. Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, bo pozwoliło mi godnie zaprezentować miasto i klub - dodaje kętrzyńska wojowniczka.

Idealnym zwieńczeniem imprezy był występ najlepszego zespołu pokazowego taekwondo na świecie - Kukkiwon Taekwondo Demonstration Team, dla których kopnięcia w cele zawieszone nawet na kilku metrach nie stanowią większego wyzwania.

- Zrobili na mnie wielkie wrażenie. Zafascynowała mnie ich sprawność fizyczna i to, jakie akrobacje byli w stanie wykonywać. Bardzo rzadko zdarza się w Polsce możliwość zobaczenia czegoś takiego na żywo. Niesamowite doświadczenie - podsumowuje zawodniczka KKT "Tygrys".

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5